Seagate wciąż wstrzymuje sie z wejściem na rynek pamięci flash, lecz jednocześnie zaczyna realizować swoje zapowiedzi odnośnie pozywania innych producentów za naruszanie praw patentowych w dziedzinie technologii NAND flash. Do sądu Okręgowego w San Francisko wpłynął właśnie pozew przeciwko producentowi dysków SSD, firmie STEC.
Firma została oskarżona o złamanie czterech patentów należących do Seagate'a, dotyczących komunikacji pomiędzy urządzeniami do przechowywania danych a komputerem - chodzi konkretnie o kontrolery opracowane przez korporację, które mają za zadanie zapewnić stabilny i szybki transfer informacji.
Ruch Seagate'a może być ważnym precedensem w przemyśle SSD. Na świecie jest obecnie ponad pięćdziesięciu producentów dysków opartych na pamięciach flash. Jeśli okaże się, że Seagate wygra obecne postępowanie (dowiedzie, że niektóre technologie używane w pamięciach SSD są jego własnością), może to zmusić innych, większych producentów, jak Samsung, czy Intel do uiszczania na rzecz korporacji opłat licencyjnych - urządzenia te są bowiem przez wszystkich producentów wytwarzane podobnie. To z kolei zakończyłoby się zapewne wzrostem cen, które już teraz nie należą do niskich.
Dziś rano STEC wydało oficjalne oświadczenie, w którym odnosi się do treści pozwu (a także wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli Seagate o możliwości łamania praw patentowych przez m.in. STEC). Według firmy zarzuty są bezpodstawne - STEC zawsze uznawało zasadę "fair play", co wyklucza możliwość korzystania z cudzych patentów, bez pozwolenia ich właściciela. Prezes i CEO firmy, Manouch Moshayedi przypuszcza, że Seagate złożyło swój pozew, ponieważ technologia SSD, której STEC jest jednym z liderów, zagraża rynkowi HDD. Stąd pozew, który ma na celu spowolnienie rozwoju dysków opartych na pamięciach flash. (Oryginalna wypowiedź Pana Moshayedi znajduje się pod
tym adresem).
Dalszy rozwój sprawy uzależniony jest od wyniku postępowania sądowego.