Według wielu serwisów była to plotka, ale sprawdziliśmy sami: New Xbox Experience wyciekł do sieci przed premierą. Co zmienia, skąd i czy warto go ściągnąć - o tym piszemy.



Jesienny update jest banalny w instalacji. Wystarczy rozpakować plik, a jego zawartość wczytać z pendrive'a lub płyty w konsoli. NXE działa tak na oryginalnych, jak i modyfikowanych konsolach. Działa bezproblemowo poza brakiem usługi Xbox Live, która zostanie aktywowana w dniu oficjalnej premiery. Używanie nowego softu nie naraża na zostanie zbanowanym.

Przetestowaliśmy NXE z paroma grami uruchamianymi z dysku twardego. Proces ładowania był średnio o 22% krótszy niż w przypadku tytułów uruchamianych z płyt. Warto też zaznaczyć, że posiadacze starej wersji konsoli z roku 2006 nie powinny mieć już problemu z błędem RRoD, który z kolei wynikał z przegrzewania się konsoli. To również efekt uruchamiania gier z dysku. Dzięki niemu nagrzewanie się konsoli spada o ok. 45%. Kolejne zalety to bardziej cicha praca i ładniejsza grafika, którą można zaobserwować przez skrócony proces przetwarzania plików.

Wygląda na to, że nastał najlepszy moment na kupienie konsoli Microsoftu. Zwłaszcza, że po ostatnich obniżkach cen, Stephen McGill, szef działu zajmującego się Xboxem 360 powiedział, że przez najbliższe lata nie ma planów kolejnych zmian ceny, gdyż żądany próg 200 USD za wersję Arcade został już osiągnięty.

NXE ściągnąć można stąd.