close

Informacja dotycząca plików cookies

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, w celu dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszych serwisów internetowych, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies


Nowe artykuły:
Więcej...
Nowe recenzje: RSS
Więcej...
Najnowsze pliki: RSS
Więcej...
Nowe biosy: RSS
Więcej...

 

Spis treści

  1. Rzut oka na problem
  2. Procedura testowa


Czy wolno wypalać płyty audio

Rzut oka na problem
Właściciele nagrywarek podzielili się na dwa obozy. Jedni twierdzą, że jeśli kupili szybką nagrywarkę, to na pewno producent zadbał, aby pracowała poprawnie. I tak zapewne jest. Drudzy natomiast zwracają uwagę na fakt, że płyty audio nie mają adresowania, a szybkość z jaką przełączany jest laser ma wpływ na jakość zapisu.

Postanowiliśmy przyjrzeć się problemowi. Ponieważ większość wypalaczy nie dysponuje specjalistycznym sprzętem my również ograniczyliśmy się do zbadania wszystkich aspektów zagadnienia tak, aby każdy sam mógł wyciągnąć wnioski. Do testów posłużyły więc urządzenia i programy powszechnie dostępne.

Zacznijmy od teorii. Dane na płycie zapisywane są z modulacją EFM z zastosowaniem algorytmu korekcji błędów CIRC. Natomiast Czerwona księga dopuszcza występowanie aż 220 błędów na najniżżym sprzętowym poziomie korekcji - C1 - w ciągu sekundy. Niemożliwe jest na etapie tłoczenia płyty, aby każdy pit był idealny - proces dopuszcza więc istnienie drobnych defektów na "fabrycznej" płycie. Z drugiej zaś strony również nośniki nie są idealne. Jak wspomniano wyżej odpowiednie algorytmy korekcji i detekcji błędów pozwalają wyeliminować występujące usterki i czynią błędy niesłyszalnymi.

Mogą, choć nie powinny, pojawić się także błędy C2. Ich obecność świadczy o tym, że płyta jest już w stanie agonalnym. Te błędy też są korygowalne, pod warunkiem, że jest ich niewiele. Norma mówi o maksymalnej ilości błędów C1, natomiast nie dopuszcza występowania błędów C2. Warto wiedzieć, że niektóre "zabezpieczenia" polegają właśnie na świadomym "wyposażaniu" płyty w te błędy. Odtwarzacze stacjonarne radzą sobie z nimi, komputerowym sprawiają kłopoty.

Upływ czasu działa destrukcyjnie. Błędy się kumulują. Niewidoczne gołym okiem mikropęknięcia w poliwęglanie, kurz, drobne rysy, odbarwianie się organicznej warstwy zapisywalnej czy refleksyjnej - to wszystko sprawia, że ilość błędów na płycie stopniowo wzrasta. Jeśli już wypalona zawierała ich sporo - w pewnym momencie "miarka się przebierze" i nagrania zaczną skakać lub trzeszczeć. Pamiętajmy również, że stacjonarne odtwarzacze mają nieco słabsze lasery, a współczynnik odbicia płyt zapisywalnych jest nieco niższy niż tłoczonych. Z płytą działającą bez zarzutu w komputerze odtwarzacz może mieć kłopoty.

Kwestię jaką strategię przyjąć przenosząc zawartość jednej płyty na drugą pozostawiamy otwartą. Na efekt końcowy nie ma bowiem dużego wpływu, czy płytę nagramy "w locie", jako obraz, czy jako poszczególne nagrania po zgraniu jej na dysk.

Wynik wypalania zależy od nagrywarki i użytego nośnika. W zasadzie nic odkrywczego. Ale ciekawe jest to, że różne nagrywarki uzyskiwaly skrajne rezultaty na tym samym typie nośników. Co z tego wynika? Ano to, że zanim kupimy większą ilość nośników polecanych jako "rewelacyjne" sprawdźmy na swojej nagrywarce, czy faktycznie duet: nasza nagrywarka + ten typ nośnika to naprawdę dobre połączenie. Przy czym pamiętajmy, że tanie to nie zawsze musi znaczyć kiepskie, ale przeważnie jednak oznacza nienajlepsze. Dotyczy to zarówno nagrywarek jak i nośników.

Nie ma idealnych nośników. Drobne fabryczne usterki uniemożliwiają wypalenie (a także wytłoczenie) płyty, na której nie byłoby wcale błędów C1. Lecz jeśli chcemy, aby nasze dane przetrwały maksymalnie długo musimy zadbać o efekt końcowy. Płyta mająca po nagraniu mało błędów będzie działać dłużej przy założeniu, że producent zadbał o to, żeby materiał nie ulegał szybkiej degradacji z upływem czasu.

 

Komentarze


Komentarze


Komentarze sa dostepne tylko dla zarejestrowanych uzytkownikow (jezeli masz konto na forum wystarczy sie zalogowac). Jezeli nie, zarejestruj sie (rejestracja jest darmowa).
Nazwa uzytkownika:
Haslo: