"Microsoft i Toshiba są bardziej niż serdecznie zapraszani do przyłączenia się do obozu Blu-ray i będą cennymi członkami stowarzyszenia Blu-ray Disk Association, jeśli to uczynią" - powiedział rzecznik BDA, Frank Simons w wywiadzie dla serwisu TechRadar.
"Oczywiście zawsze mówiliśmy, że korporacje te, podobnie jak wszystkie inne zainteresowane firmy, są mile widziane w naszym stowarzyszeniu. Jesteśmy otwartą organizacją promującą otwarty standard płyt optycznych. Jeśli Toshiba zdecyduje się porzucić HD DVD, wyciągniemy do niej przyjazną dłoń" - zachęcał Simons.
Rzecznik BDA jednocześnie wykazywał "empatię" odnośnie sytuacji Toshiby, która stoi obecnie na bardzo trudnej pozycji. Powiedział, że podjęcie przez nią decyzji przyłączenia do stowarzyszenia łączącego popleczników obozu, z którym walczyła tak długo może być dla niej bardzo trudne, zachęcał jednak do tego serdecznie.
Simons odniósł się również do giganta z Redmond i plotek dotyczących dodania możliwości zakupu zewnętrznego napędu Blu-ray do konsoli Xbox360. "Microsoft może łatwo dodać napęd BD do swojej konsoli. W moim rozumieniu Microsoft zrobił wstępną ewaluację - Xbox ma podobny procesor do tego z PS3 więc będzie on doskonale nadawał się do dekodowania dysków Blu-ray. Więc technicznie jest to do zrobienia. Wszystko, co musi zrobić Microsoft, to uzyskać licencję BD".
Rzecznik BDA zaprzeczył koncepcji mówiącej, że przyłączeniu Microsoftu do obozu BD może sprzeciwić się Sony (niektórzy mówią, że dodanie napędu BD do popularnej konsoli MS może być dużym zagrożeniem dla sprzedaży PS3) - "Sony nie ma tu nic do powiedzenia. BDA jest otwartą organizacją i żadna korporacja nie może nią kierować. Dyskutowanie, czy Sony będzie szczęśliwe z takiego rozwoju wydarzeń, czy nie jest bezsensowne".
Simons nie chciał przedwcześnie wyrokować o wygranej BD w wojnie formatów i pytany o to mówił, że na jakiekolwiek spekulacje w tym względzie jest jeszcze trochę za wcześnie. Zaprzeczył natomiast przywołanej w wywiadzie koncepcji, według której oba formaty płyt, niezależnie od wyniku rywalizacji, mogą zostać wyparte przez inną metodę dystrybucji materiałów wideo - przesyłania ich drogą internetową. "Ściągnięcie filmu wielkości 4,7GB jest wciąż dla większości ludzi bardzo dużym wyzwaniem. Więc jak to miałoby być w przypadku ściągania filmu FullHD o rozmiarze 50GB? Zajęłoby to niezwykle dużo czasu, a ludzie nie są na to gotowi" - argumentował. "Poza tym ludzie chcą mieć w ręku fizyczny nośnik z filmem. Ściągnięcie materiału przez internet nie daje im tego, czego oczekują" - dodaje na koniec.
Tak na marginesie, warto przypomnieć sobie słowa Simonsa sprzed paru miesięcy, kiedy jego wypowiedzi na temat Toshiby wcale nie wskazywały na jakąś szczególną sympatię do tej korporacji i bynajmniej nie sugerowały, że byłaby ona szczególnie mile widziana w obozie BD...