Sony poinformował, że zamierza wydać 22mld jenów (ok. 203,5mln $) na sfinansowanie prac nad stworzeniem paneli OLED o średniej i dużej wielkości. W panelach tych używa się substancji organicznych, które cechuje elektroluminescencja (czyli nic innego jak emitowanie światła pod wpływem prądu elektrycznego). Nie potrzebują one zatem dodatkowego podświetlenia (jak panele LCD), dzięki czemu są od nich lżejsze, cieńsze oraz bardziej energooszczędne.



Do tej pory korporacji udało się wdrożyć do sprzedaży zaledwie jeden telewizor oparty na technologii OLED (XEL-1). Wyświetlacz ten spotkał się z dużym zainteresowaniem ze względu na szereg zalet, jakie posiada - składają się na nie niewielka, gdyż wynosząca zaledwie 3mm, grubość urządzenia, niski pobór mocy, szybki czas reakcji matrycy, bardzo wysoki kontrast połączony z doskonałym oddaniem kolorów oraz szeroki zakres kątów widzenia. Z kolei do wad wyświetlacza należy z pewnością zaliczyć jego wielkość (tylko 11"), przewidywany czas pracy oraz cenę(1850$). Inwestycja Sony pozwala mieć nadzieję na znalezienie rozwiązań, jak tym wadom zaradzić. W chwili obecnej prace nad wyświetlaczami opartymi na technologii "Organic Light-Emitting Diode" prowadzi również Samsung, który na targach CES 2008 przedstawił 31" telewizor wykorzystujący taki wyświetlacz. Producent ten zapewnia również, że do 2010 roku wprowadzi do masowej produkcji 40" aktywne matryce OLED (AM OLED), które będzie w stanie produkować w dużych ilościach i niskiej cenie. Wraz z tworzeniem coraz większych paneli OLED technologia ta może stać się silną konkurencją dla wyświetlaczy LCD. Aby do tego doszło, producenci muszą jeszcze trochę nad nią popracować, wydłużając chociażby jej żywotność, czy zwiększając nie tylko wielkość, ale i rozdzielczość paneli. Fakt, że wielkie korporacje chcą (tak jak w tej chwili Sony) inwestować w to rozwiązanie świadczy, że prace te mają szanse przebiegać sprawniej niż dotychczas i w niedługim czasie przyneść wymierne efekty.