Po sukcesach, zdaniem RIAA, związanych ze śledzeniem piratów P2P, organizacja chce rozprawić się z użytkownikami Usenetu.
Organizacja twierdzi, że na grupach dyskusyjnych użytkownicy wymieniają się nielegalnie milionami kopii nagrań muzycznych. RIAA tym razem pozywać będzie firmy dostarczające usługę, a nie użytkowników. Zdaniem RIAA dostawca ponosi odpowiedzialność za zawartość serwerach, na którym są archiwa grupy dyskusyjnej nawet, jeżeli nielegalne pliki zostały zamieszczone tam przez osoby trzecie.
Najpierw pozwano Usenet.com. Jeżeli RIAA wygra tą sprawę, najprawdopodobniej pozwie kolejnych ISP. Oczywiście RIAA działa wyłącznie na terenie USA.
Hmm wobec tego nale¿a³o by pozwaæ RIA o posiadanie nielegalnych plików. Przecie¿ sprawdzaj±c pliki musz± je ¶ci±gaæ i nie jest istotne w jakim celu. Dodatkowo powinno siê zaskar¿yæ producentów no¶ników,
bo pliki nielegalne s± na tych no¶nikach, dotyczyæ powinno to oczywi¶cie równie¿ producentów dysków twardych. Id±c dalej producenci odtwarzaczy te¿ powinni byæ karani bo powinni zapewniæ tak± kontrole odtwarzania aby nie da³o siê odtworzyæ nic nielegalnego.
Ja bym sie zastanowil czy, to czasem nie sa tryliony sciagnietych MP3, a straty z tego tytulu wynosza tyle, co 50lat PKB na Ziemi.
Przecie¿ ja rozmawia³em z u¿ytkownikami usenetu i pyta³em siê, i oni mówi±, ¿e oni wszyscy wszystkich znaj±…
Mo¿e by tak powymy¶laæ parê takich absurdów, skoro RIAA mo¿e, to dlaczego przeciwko RIAA siê nie da?
Proponujê jeszcze t³umaczenie obecno¶ci du¿ej ilo¶ci nielegalnych kopii utworów muzycznych tym, ¿e pracownicy RIAA nie pracuj± w d¼wiêkoszczelnych pomieszczeniach – sprawdzaj±c pliki emituj± je poza siedzibê organizacji, a tam, na ich odpowiedzialno¶æ oczywi¶cie, nagrywaj± j± na dyktafony m³odzi praktykanci Zatoki Piratów…