Jeszcze kilkanaście lat temu, gdy popularny zespół zapowiadał wydanie nowego materiału muzycznego, rzesze fanów ustawiały się w kolejkach, aby kupić longplay lub kasetę magnetofonową swojego idola. Na przełomie lat 80. i 90. stare nośniki zaczęła wypierać płyta kompaktowa. Zrobiła to tak skutecznie, że obecnie „analogi” dostępne są jedynie w specjalistycznych sklepach zaopatrujących kolekcjonerów lub DJ-ów, a o kasetach nikt już dzisiaj nie pamięta.
W czasach kiedy płyty CD z muzyką powoli odchodzą w zapomnienie stając się przestarzałą technologią, zespół De Mono wpadł na rewolucyjny pomysł wydania swojego albumu „Siedem dni” na przenośnej pamięci flash. Nowy produkt nazwali PENDRIVEMUSIC. Jako pierwsi w Polsce a prawdopodobnie i na świecie chcą w ten sposób wyjść naprzeciw młodym słuchaczom , którzy kontakt z muzyką mają przede wszystkim za pośrednictwem odtwarzaczy mp3.
Na nośniku oprócz muzyki, w jakości CD (320 kb/s) znajdują się 4 teledyski nakręcone do piosenek z tego albumu , książeczka ze zdjęciami i tekstami piosenek (z możliwością jej wydrukowania) oraz mnóstwo wolnego miejsca do wykorzystania na własne dane.
Dodatkowo załączone są dwa pliki PDF z oryginalną oprawą graficzną książeczki do wydania standardowego CD - jeden z nich jest tak przygotowany, że po wydruku i odpowiednim przycięciu oraz zszyciu otrzymujemy standardową książeczkę. Drugi to książeczka w wersji "ekranowej", do przejrzenia w komputerze.
Po podłączeniu PENDRIVEMUSIC do komputera PC, automatycznie uruchamia się prezentacja z wbudowanym odtwarzaczem mp3 (wybór utworów, regulacja głośności), odtwarzaczem video (dzięki któremu można obejrzeć teledyski do czterech utworów z płyty "Siedem dni"), przyciskami dostępu do książeczki w wersji "ekranowej" oraz do wydruku a także z zakładką KONTAKT (informacje o wydawcy, dostęp do strony internetowej etc.). Druga partycja to ponad 300 MB wolnej przestrzeni do wykorzystania w dowolny sposób, działająca jak klasyczny pendrive. Cena PENDRIVEMUSIC’a ma być bliska ceny zwykłego , pustego pendriva czyli ok. 50 złotych (dokładnie 49,99 zł).
Wydana rok temu płyta „Siedem dni" od 26 października 2007 dostępna będzie na przenośnej pamięci pendrive pod nazwą PENDRIVEMUSIC. To wydarzenie bez precedensu. Niewielka, srebrna kosteczka z logo zespołu prezentuje się niezwykle atrakcyjnie, wystarczy włożyć ją do portu USB, by komputer samoistnie odpalił zawartość.
„Dynamiczny rozwój internetu i popularność formatu mp3 sprawiły, że zainteresowanie płytą kompaktową z roku na rok spada” – mówi Piotr Kubiaczyk, basista De Mono. „Często zastanawialiśmy się w gronie przyjaciół, w jaki sposób wypełnić tę lukę i dostosować się do potrzeb dzisiejszego fana muzyki. Istnieją już portale oferujące legalnie muzyczne pliki mp3. My chcemy ten wirtualny świat nieco zmaterializować. Tak narodził się pomysł, aby sprzedawać pamięć USB zawierającą muzykę z naszej ostatniej płyty ‘Siedem dni’ „ - dodaje Kubiaczyk.
Skoro 2 partycja to 300 mb wolnej przestrzeni to czemu dostajemy siano w postaci mp3 zamiast normalnego pliku ? To tak jakby kupowaæ
zmiêt± ksi±¿kê wci¶niêt± w blaszane pude³ko i cieszyæ siê ¿e jest miejsce na drug±.
a co jest nie tak z mp3? audiofil? proponuje slepy test 😉 (zaznaczam, ze nie wiam, jak z jakoscia nagrania ne tej konkretnej produkcji, ale cyferki pozwalaja sadzic, ze bedzie dobrze)
De Mono rzadko s³ucham, ale ten album to sobie chyba z czystego uznania dla pomys³u kupiê 🙂
Je¿eli utwory s± kompresowane z bitrate 320 kb/s to nic tym plikom do zarzucenia mieæ nie mo¿na. Pomys³ ciekawy, i te¿ siê chyba skuszê na zakup. Kiedy to ma siê ukazaæ? My¶lê, ze trzeba siê ju¿ powoli ustawiaæ w kolejce 😉
Podobnie jak AresKomputer stwierdzam, ze komysl z MP3 troche kiepski jest. Oczywiscie jesli ktos ma w domu jakis szmelc z supermarketu, to nie zauwazy zadnej roznicy, ale takowa jest i to dosc znaczaca.
Pozatym zeby przesluchac sobie cos takiego na stacjonarnym odtwarzaczu, to musze jeszce nagrywac plyte, a potem mi Zaiks wleci, ze mam nielegalna muze. Ok jest taniej niz tradycyjny nosnik, bo narazie nie ma jakis kosmicznych cen narzucanych przez wytwornie (koszty produkcji do ceny w sklepie), ale to dla mnie raczej male pocieszenie, bo jak bede chcial sobie kupic pendrie, to pojde zwyczajnie do sklepu.
moze mp3 320kbps od plyty cd nie odroznie, ale gdybym chcial wrzucic muzyke zalozmy na telefon do formatu aac ~130kbps to juz o wiele wieksza strata jakosci jest z takiej rekompresji z mp3 niz jakbym to robil z niekompresowanego materialu… mogloby byc we flacu i odtwarzacz obslugujacy to i do tego przy okazji w mp3 dajmy na to 192 – wystarczajace dla wszystkich…
a co jest nie tak z mp3? Raz w ¿yciu id¼ do sklepu i pos³uchaj muzyki na jakim¶ normalnym sprzêcie nie musi to byæ nawet nic drogiego wystarcz± najtañsze s³uchawki np. grado sr 60 za jakie¶ 300z³ a potem siê wypowiadaj. MP3
zgadzam siê ¿e flac by³by lepszy. Z drugiej strony 320kbit to naprawdê dobra jako¶æ. AAC by³by lepszy. Ciekaw jestem jakiej pojemno¶ci jest pendrive, w newsie nie jest zdaje siê podane. Ale longplay w 320kbit to jakie¶ 150-200 MB do tego cztery teledyski po conajmniej 40-60 MB i jakie¶ ksi±¿eczki – pewnie pen jest 1GB. A to oznacza, ¿e gdyby chcieli to mogliby flac’a zmie¶ciæ. Nie jestem audiofilem (takich nie jest wielu) i konia z rzêdem temu który us³yszy ró¿nicê miêdzy poprawnie zrobionym 320kbit MP3 i plikiem Wave. Mo¿emy pomin±æ s³abe DA kart muzycznych bo sens ma przesy³anie danych do wzmacniacza wy³±cznie torem optycznym albo chocia¿ Coaxialem. Jest wiele stron poswiêconych testom jako¶ci kodeków w który (testach) udzia³ brali prawdziwi muzycy a nie "audiofile amatorzy" 🙂 i generalnie ju¿ przy bitrate powy¿ej 256kbit trudne jest odró¿nienie orygina³u od skompresowanej kopii. Najciê¿sza dla kompresorów jest muzyka jazzowa a i ta przy tak wysokim bitrate siê "poddaje" 🙂 Poza tym w naszym wypadku straty jako¶ci nie ma do czego porównaæ; je¶li dobrze rozumiem p³yta uka¿e sie tylko jako pendrive tak wiêc to co us³yszymy to dzwiêk "wzorcowy" 🙂 nie ma innego co do którego mogliby¶my okre¶liæ stratê jako¶ci. Po prostu zespó³ zdecydowa³ siê wydaæ p³ytê z dzwiêkiem o okre¶lonej jako¶ci. Ich prawo !
wiec proponuje slepy test na dowolnie wybranym sprzecie – wyniki zawstydzaja na tyle kazdego audioila, ze temat ten jest tabu w tym srodowisku
a flac czy aac? to by dopiero byl problem – 3/4 ludzi by nie wiedziala jak to odtworzyc 😉
Za³o¿ê siê o dowoln± sumê pieniêdzy ¿e odró¿niê mp3 320kb od p³yty CD. Nie trzeba wcale zaawansowanego sprzêtu zw³aszcza przy takich nagraniach jak De Mono. Gdzie jest sporo niuansów i delikatna praca perkusji przy wysokich tonach. Wiêkszo¶ci osób wydaje siê ¿e ró¿nica w d¼wiêku to jego pasmo i ilo¶æ sopranów i niskich tonów które zreszt±
s± przez posiadaczy pseudo kolumienek czy s³uchawek podbijane do granicy mo¿liwo¶ci. I tak mamy podbicie basu w sprzêcie i inne dziwne funkcje. A d¼wiêk charakteryzuje siê jeszcze wieloma innymi aspektami, po w³±czeniu podbicia niskich tonów np. muzycy zaczynaj± oddalaæ siê gdzie¶ a podwy¿szone tony wysokie powoduj± ¿e wchodz± nam na g³owê. Przy muzyce techno dance itp. tego nie s³ychaæ bo tam nie jest to istotne gdy¿ wszystko i tak idzie z sampli natomiast przy instrumentach klasycznych odwzorowanie sceny jest bardzo istotne. Przy dobrej jako¶ci sprzêcie jeste¶my w stanie zlokalizowaæ ka¿dego muzyka w zespole, przy mp3 ju¿ nie, bo d¼wiêk jest tak zmielony ¿e ginie wiêkszo¶æ informacji o scenie. Niedowiarkom proponuje pos³uchaæ muzyki z adaptera i czarnej p³yty, mo¿e byæ stary emanuel czy inny sprzêt i dobre s³uchawki (dobre znaczy ¿e maj± mieæ w miarê dobre ¶rednie tony bez podbiæ basu i innych psuj±cych dzwiêk udziwnieñ).
@mat9v
PD niestety nie ma 1GB, tylko 512MB pojemno¶ci. Tak wiêc nie ka¿dy format by siê zmie¶ci³. Ale po co, ja siê pytam, inne formaty, skoro, jak pisze Bartek, na kompie ma³o kto taki format odtworzy (chyba, ¿e nowe wersje Winampa bêd± je obs³ugiwaæ bez wtyczek :P), a ju¿ ca³y drama dotyczy przeno¶nych odtwarzaczy – jeden tylko format mp3 jest tym, który na pewno obs³uguje ka¿dy z nich…