Przed dziesięcioma laty na targach CeBIT światło dzienne ujrzał pierwszy na świecie odtwarzacz MP3 - PMPMan F10. Urządzenie to, które z wyglądu (i po trosze z nazwy) kojarzyło się z Walkmanem wyposażone było w bardzo przyzwoitą, jak na tamte czasy, pojemność 32MB, miało monochromatyczny wyświetlacz LCD, a z komputerem łączyło się za pomocą portu równoległego.
Stworzony przez koreańską firmę SIS (Saehan Information Systems), a importowany przez Eiger Labs, ten cud ówczesnej technologii cyfrowej trafił do sprzedaży na wakacje 1998 roku w cenie 250$. Ciekawostką było to, że użytkownicy zainteresowani zwiększeniem ilości pamięci w swoim MPManie mogli przesłać go do Eiger Lsbs wraz z czekiem opiewającym na sumę 76,95$ (z tego 7,95 to koszty odesłania urządzenia), a firma dodawała do niego kolejne 32MB pamięci.
Drugim z kolei modelem był PMP300 firmy Rio, który był od razu dostępny w wersjach 32 lub 64MB, a w dodatku droższa wersja kosztowała tyle, co 32MB MPMan. Ponadto urządzenie było wyposażone w Equalizer, a także funkcję losowej kolejności odtwarzania (co było szczególnie przydatne dla posiadaczy 64MB modeli, gdyż mieściły one już ok. 24 utworów o bitrate 128Kb/s).
a potem to ju¿ posz³o… 😉
no w³a¶nie 😉 i dzi¶ mamy iPody z 160 GB miejsca
a ja wcia¿ mam rio pmp500 w dobrym stanie z 64 mb pamieci.. ech…..