Profesor prawa z Harvardu – „Muzyka z P2P stanowi dozwolony użytek”

joujoujou - Sunday, 24 May 2009, 19:22

Masowa wymiana plikami muzycznymi poprzez sieci P2P mieści się w granicach dozwolonego użytku (ang. "fair use"). Taką opinię wydał dwa tygodnie temu profesor prawa z Uniwersytetu Harvard, Charles Nesson. Wszystko to w związku z postępowaniem prowadzonym przeciwko Joel'owi Tennenbaum'owi, znanemu z zamiłowania do masowej wymiany plików muzycznych przez P2P właśnie. Opina ta wyznacza linię obrony Tennenbauma przed sądem - nie będzie oparta ona na założeniu , że oskarżony nie zrobił tego, o co jest posądzany - zamiast tego obrona opierać się będzie na podważeniu tezy o stratach właścicieli praw autorskich.








Zdaniem prof. Nessona, niekomercyjna wymiana plików, nawet tych chronionych prawem autorskim, nie może spowodować żadnych strat u właścicieli owych praw. Takie straty mogą być spowodowane jedynie kopiowaniem i wymianą plików w celu osiągnięcia materialnego zysku. Cały zysk osiągnięty przez Tennenbauma, to przyjemność doznana przy słuchaniu ściągniętej z internetu muzyki.
Eksperci są zdania, że jeśli tezy Nessona uzyskają poparcie sądu, to de facto spowoduje to zalegalizowanie wymiany wszelkimi plikami, jak długo taka wymiana pozostanie niekomercyjna, a także, jak długo pliki (np. programy) ściągnięte z sieci użytkowane są w niekomercyjnych celach.
Proces Tennenbauma ma rozpocząć się latem tego roku przed sądem federalnym Massachusetts.


Źródło: Ars Technica

Tagi:

Komentarze (0)
  1. joujoujou pisze:

    Tylko pewnie i tak przed s±dem przegra. 🙁

  2. marek_haj pisze:

    tego nie wie nikt – zalezy kto i ile posmaruje …

  3. Skubi pisze:

    Ciekawe ile temu profesorowi zap³acili.
    Je¶li chodzi o muzykê to mo¿e i zespo³y mog± zarabiaæ na koncertach, jak jest dobry zespó³ bêdzie mu dobrze.
    Ale jak maj± zarabiaæ programi¶ci? W programach maj± byæ reklamy? S± i takie ale owa reklama dra¿ni.
    A co ze zdjêciami na które s± prawa autorskie, tez mogê do woli sobie je kopiowaæ i u¿ywaæ do celów prywatnych?

    Id±c dalej tym rozumowaniem tego¿ profesora.
    Prawa autorskie to takie co¶ jak prawa patentowe. To nawet je¶li co¶ jest opatentowane to mogê na w³asny u¿ytek kopiowaæ sobie przedmioty. Rozwijaj±c id±c dalej mo¿na takie rzeczy sprzedawaæ ale nie jako ca³o¶æ, ale czê¶ci danego przedmiotu.

    Mo¿na mno¿yæ przyk³ady. Mo¿e okazaæ siê nich nie bêdzie prowadzi³ badañ, niech sobie inni przebadaj± a ja na w³asny u¿ytek bêdê to wykorzystywa³.

    PS nie jestem z ¿adnej firmy chroni±cej prawa autorskie patentowe czy jakie¶ tam.

  4. Seth pisze:

    Skubi
    1. Zdjêcia – tak, mozesz je kopiowaæ, ale nie mo¿esz na nich zarabiaæ
    2. Tak, mo¿esz kopiowaæ plany np. samochodu, ale nie mo¿esz na nich zarabiaæ.

    Pisaæ dalej?

  5. AresKomputer pisze:

    Skubi ja powiem wiêcej. To firmy fonograficzne, wytwórnie filmowe i producenci oprogramowania s± winni piractwa. Dlaczego ? Sprawa jest prosta. Dlatego, ¿e bez zapytania mnie oto czy sobie tego ¿yczê jestem zmuszany do ogl±dania reklamy ich produktów. Na ulicy, w kinie mimo, ¿e zap³aci³em za bilet, w telewizji mimo, ¿e p³acê abonament. Reklama kosztuje i firmy wydaj± na ni± pieni±dze. Skoro tak postêpuj± to skutkiem reklamy s± wielokrotnie wiêksze zyski. Zyski te to straty jakie ja ponoszê w wyniku niechcianej reklamy. Wiêc skoro firma chce odszkodowania za co¶ co ogl±dam bez ich pozwolenia to ja poproszê odszkodowanie za co¶ co ogl±dam bez mojego pozwolenia.

Uprzejmie prosimy o przestrzeganie netykiety przy dodawaniu komentarzy. Redakcja CDRinfo.pl nie odpowiada za treść komentarzy, które publikują użytkownicy. Aby zmienic swoj avatar zarejestruj sie w serwisie www.gravatar.com.