Do takiego wniosku doszli badacze po przeprowadzeniu ankiety wśród młodych Brytyjczyków. Wynika z niej, że rosnąca popularność serwisów w rodzaju Spotify, Last.fm, czy YouTube znacząco wpływa na "pirackie" zachowania. W grudniu 2007 roku 42 procent respondentów minimum raz w miesiącu ściągnęło, lub wysłało muzykę w sposób prawnie uznany za nielegalny. W styczniu 2009 odsetek ten spadł do 26%, przy czym 65% respondentów słucha muzyki pochodzącej ze streamingu. 14% przyznaje się do nagminnego korzystania z p2p, w porównaniu do 22% w grudniu 2007.
Proporcja utworów ściągniętych względem tych kupionych legalnie zmieniła się w tym czasie z 4:1 na 2:1. Paul Brindley, CEO MusicAlly's, firmy przeprowadzającej badanie powiedział: "Wymiana plikami ulega ciągłym zmianom, więc przemysł muzyczny i rządy powinny to zauważać. [...] W pewnym stopniu już zostało to zastąpione przez inne formy dostępu do darmowej muzyki. Część z nich jest licencjonowana, część nie. Młodzież uważa serwisy pokroju YouTube za dużo wygodniejszy sposób na poznawanie nowej muzyki niż poszukiwanie jej przez p2p."
Spokojnie…
Zaraz i tak RIAA pozwie Google Youtube do s±du za ³amanie praw autorskich i za¿±da 190 mld USD za straty poniesione przez artystów (czyt. chciwe wi¶nie z wytwórni fonograficznych)…
Moim zdaniem riaa nie ma podstaw. Nielegalne tre¶ci po wrzuceniu, w tym ¶cie¿ki audio s± usuwane z adnotacj±, ¿e z³amano prawa autorskie.