CloneCD – początek czy koniec ?

W komentarzach do wspomnianego niżej newsa na CD Freaks znaleźć można wypowiedź Olli'ego - twórcy programu CloneCD.
Z powodu uchwalenia unijnego prawa, zabraniającego tworzenia oprogramowania umożliwiającego obejście zabezpieczeń, Olli i Elaborate Bytes nie będą na razie w stanie kontynuować prac nad CloneCD, ponieważ jego sprzedaż byłaby niezgodna z prawem. I o ile nowa ustawa nie jest jeszcze egzekwowana, to stanie się tak w niedalekiej przyszłości.
Dodał, że nawet przeprowadzka firmy do Szwajcarii nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, z powodu wielu umów wiążących ten kraj z Unią Europejską.
Może jednak nie wszystko jest jeszcze stracone. Jak powiedział autor Clone CD, udało mu się trafić na firmę SlySoft, mieszczącą się na znajdującej w Ameryce Środkowej wyspie Antigua. :) Podobno SlySoft jest bardzo zainteresowany promowaniem i dystrybucją wszelkiego rodzaju programów kopiujących zabezpieczenia.
Zanosi się na to, że niedługo wszelkie bardziej użyteczne programy będzie można kupić tylko na drugim końcu świata, gdzie nie dotarła jeszcze wszechwładna biurokracja. Nowe, nie ukrywajmy - idiotyczne - prawo unijne, ugodzi tylko i wyłącznie zwykłych użytkowników, wykonujących kopie zapasowe, by zabezpieczyć płyty przed zniszczeniem.
Piraci (w tym mafia) nadal będą używać złamanych wersji plików wykonywalnych. Ich klientom i tak w końcu nie sprawi to różnicy. Biurokracja, z właściwą sobie "wspaniałą" znajomością tematu, trafiła jak zwykle w sedno sprawy :-\ Brawo...