Takie hiobowe wieści dla płyt kompaktowych wygłosił na targach MIDEM we Francji Josh Bernoff, analityk Forrester Research. Przewiduje on, że w tym roku amerykański rynek muzyki ściąganej z sieci osiągnie wartość 300 mln dol., choć jeszcze rok temu praktycznie nic się na nim nie działo.
Gorzej jest w Europie. Na labirynt prawny skarżyli się podczas MIDEM przedstawiciele iTunes Music Store Apple'a oraz Napstera 2.0. Oba serwisy są gotowe do podboju Europy, ale powstrzymuje je wszechobecna biurokracja. Zapewne dlatego w 2008 r. na Starym Kontynencie tylko jedna piąta muzyki będzie sprzedawana w sieci.
Josh Bernoff uważa jednak, że choć od niespełna roku serwisy z muzyką mnożą się jak grzyby po deszczu, to do końca roku zapewne połowa z nich zbankrutuje. - Tempo ich powstawania przypomina bańkę internetową z drugiej połowy lat 90. - mówi Bernoff.
Sprzedaż muzyki przez internet ruszyła na dobre od premiery iTunes Music Store Apple'a w kwietniu 2003 r. Od tego czasu nastąpił prawdziwy wysyp podobnych serwisów. Prowadzą je lub zapowiadają Coca-Cola, Microsoft, Wal-Mart czy Cable & Wireless. iTMS do dziś sprzedał już grubo ponad 30 mln piosenek po 99 centów i według badań Nielsen SoundScan ma 70 proc. całego rynku legalnej muzyki w sieci.
Światowy rynek muzyczny, którego wartość wzrosła z 27 mld dol. na początku lat 90. do 38 mld dol. pod koniec poprzedniej dekady, w ciągu ostatnich trzech lat skurczył się do 32 mld dol. - głównie z powodu piractwa i wymiany plików muzycznych w internecie. Forrester Research oblicza, że piractwo muzyczne kosztowało w 2003 r. przemysł muzyczny 700 mln dol.
Cały artykuł dostępny jest na łamach portalu gazeta.pl.
Śmierć CD kwestią najbliższych kilku lat?
Bartek Wróbel - Monday, 26 January 2004, 18:20Uprzejmie prosimy o przestrzeganie netykiety przy dodawaniu komentarzy. Redakcja CDRinfo.pl nie odpowiada za treść komentarzy, które publikują użytkownicy. Aby zmienic swoj avatar zarejestruj sie w serwisie www.gravatar.com.
Stara poczciwa Europa, jak to dorze byc mlodym prawie europejczykiem 😉
Hehe, nie ma jak Europa, a w dodatku Polska 😉