Wirtualne sklepy i aukcje stają się coraz popularniejsze. Korzysta z nich już ponad połowa Polaków. Ich główne zalety to oszczędność czasu, możliwość odbioru towaru bez wychodzenia z domu, ale także niższe ceny i bogatszy asortyment. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez portal Money.pl, w sieci Polacy najchętniej kupują książki (36,6 proc.), telefony komórkowe i inne akcesoria GSM (25,5 proc.), płyty (20,5 proc.) oraz kosmetyki (18,2 proc.).
Zakupy w sieci, podobnie jak w tradycyjnym sklepie, są z reguły bezpieczne. Zanim się na nie zdecydujemy warto dobrze poznać prawa, które nam przysługują. Zwłaszcza, że uzależnione są one od tego z kim w wirtualnym świecie zawieramy transakcję. Jeśli z przedsiębiorcą – zastosowanie mają szczegółowe przepisy ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, jeśli z innym konsumentem – ogólne przepisy kodeksu cywilnego.
Z reguły towaru kupowanego na odległość nie jesteśmy w stanie dokładnie obejrzeć i zdani jesteśmy jedynie na opis. Dlatego przysługuje nam prawo zwrotuy zamówionego towaru w ciagu 10 dni bez podania przyczyny. Jednak należy go oddać w stanie niezmienionym, czyli nie można go używać przez te 10 dni, ale można wypróbować, czyli przymierzyć, sprawdzić, jak działa.
Nie można jednak zrezygnować z zakupu kaset video i audio, płyt CD, a więc wszystkich nagrań audiowizualnych, programów komputerowych, jeśli otwarto ich oryginalne opakowanie. Co to oznacza? Wyjaśnimy na przykładzie. Najprościej będzie zacytować fragment listu:
"... zamówioną płytę dostałem rozfoliowaną i to tak, że widać ślady tej operacji na pudełku. W tej sytuacji proszę o informację, czy mogę skorzystać z prawa do rezygnacji z zakupu tej płyty oraz czy muszę (a jeżeli tak to w jaki sposób) udowodnić, że płyta w takim stanie już do mnie dotarła?"
Co ma do powiedzenia na ten temat sklep? Generalnie nic. Po prostu BOK, zgodnie ze swą nazwą (Biuro Olewania Klienta) nie odpowiada. Zdarzają się jednak wyjątki:
"...Z uwagi na poniesione przez nas koszty związane ze sprowadzaniem płyty na Pańskie indywidualne zamówienie, rezygnacja z zamówienia, a tym samym zwrot płyty do sklepu wiąże się z zablokowaniem Pańskiego konta na ... (w celu uniknięcia narażania sklepu na dalsze straty)...."
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości - zamówiono płytę wybraną z oferty. Nie bedziemy się tu wdawać w polemiki. Zdumiewa tylko, że po 16 latach transformacji można się - jak za dawnych dobrych czasów - znaleźć w gablocie zatytułowanej "Tych klientów nie obsługujemy". Rozumowanie jest jak widać proste: Lepiej klienta ze sklepu wyrzucić, bo się przyzwyczai i w przyszłości nie będzie robił nic innego, tylko zwracał zamówione towary, płacąc za każdym razem koszty przesyłki.
Choć niektóre prawa konsumenckie są, niestety, bezczelnie łamane i obchodzone trzeba je znać, żeby móc się bronić. Warto więc od czasu do czasu zajrzeć na strony Federacji Konsumentów czy Europejskiego Centrum Konsumenckiego. I wziąć sobie do serca zamieszczone na stronach UOiK dziesięć zasad, których stosowanie pozwoli uniknąć wystrychnięcia nas na dudka:
Pierwsza: poznajmy sprzedawcę. Jeśli coś będzie nie tak, musimy wiedzieć, jak się z nim skontaktować, dokąd się udać. Ostrzeżeniem powinien być brak danych teleadresowych na stronie.
Druga: poznajmy towar. Przejrzyjmy wszystkie dostępne na stronie internetowej informacje o produkcie, przeanalizujmy dane techniczne oraz odpowiedzmy sobie na pytanie – czy na pewno go potrzebujemy?
Trzecia: sprawdźmy cenę. Upewnijmy się, że zawiera ona wszystkie cła, podatki, koszty ubezpieczenia, opłaty za pakowanie towaru, nie zapomnijmy o zapytaniu, kto płaci za przesyłkę.
Czwarta: dowiedzmy się, jakie są możliwości zapłaty. Jeśli podajemy przez internet numer naszej karty płatniczej upewnijmy się, że korzystamy z bezpiecznego połączenia internetowej (żółta kłódka).
Piąta: poznajmy zasady, na jakich zostanie nam dostarczony towar i sposób, w jaki możemy odwołać zamówienie. Jeśli sklep nie może nas zapewnić, że dostarczy przesyłkę w wymaganym przez nas terminie, może lepiej zrezygnujmy z zakupu.
Szósta: pamiętajmy, że w terminie 10 dni od otrzymania przesyłki z towarem przysługuje nam prawo do odstąpienia od umowy bez podania przyczyn (wyjątki w tym zakresie dotyczą m.in. żywności, płyt z muzyką, filmem czy programem komputerowym, jeśli usunęliśmy oryginalne opakowanie).
Siódma: mamy takie same uprawnienia do reklamowania produktów kupionych w internecie, jak w tradycyjnym sklepie. Przysługuje nam na przykład prawo do kwestionowania zgodności towaru z umową w ciągu 2 lat od zakupu.
Ósma: zachowajmy rachunki i inne dokumenty, które otrzymaliśmy podczas dokonywania zakupu. Wydrukujmy lub skopiujmy zamówienie, zasady i warunki zakupu, które przedstawione były na stronie internetowej. Zatrzymajmy katalog sprzedawcy i całą korespondencję ze sprzedającym, mogą nam się przydać w przypadku dochodzenia roszczeń.
Dziewiąta: chrońmy swoje dane. Jeżeli na formularzu nie ma pytania dotyczącego zgody na przetwarzanie naszych danych osobowych, zapytajmy sprzedawcę, w jaki sposób chroni informacje o swoich klientach (czyli o nas).
Dziesiąta: zachowajmy rozsądek. Jeżeli coś wydaje się zbyt atrakcyjne, aby było prawdziwe, najprawdopodobniej tak właśnie jest!
Teoretycznie można
Gregg - Sunday, 26 March 2006, 14:51Uprzejmie prosimy o przestrzeganie netykiety przy dodawaniu komentarzy. Redakcja CDRinfo.pl nie odpowiada za treść komentarzy, które publikują użytkownicy. Aby zmienic swoj avatar zarejestruj sie w serwisie www.gravatar.com.
🙂