Kolejny raz, gdy bedziesz rozmawiał przez telefon komórkowy w czasie burzy rozmowa może się skończyć dużo szybciej niż myślisz
Angielscy lekarze ostrzegają przed niebezpieczeństwem ściągnięcia na siebie wyładowania przez używany podczas burzy telefon komórkowy.
British Medical Journal opisuje przypadek nastolatki, u której trafienie pioruna podczas rozmowy przez telefon spowodowało poważne obrażenia. Metalowe części bowiem skierowują prąd w głąb ciała.
15 letnia dziewczyna została trafiona piorunem gdy prowadziła rozmowę w dużym parku w Londynie pewnego burzliwego dnia. Nie pamięta nic z tego wydarzenia, czemu trudno się dziwić, ponieważ została zatrzymana akcja serca i zachodziła konieczność reanimacji. Po roku leczenia porusza się na wózku inwalidzkim, ma wadę słuchu i uszkodzony mózg.
Lekarze z Northwick Park Hospital w Londynie, którzy leczyli uszkodzenia słuchu dziewczyny, znają jeszcze trzy przypadki osób porażonych piorunem podczas rozmowy przez telefon - w Chinach, Korei i Malezji. Wszystkie trzy zmarły od obrażeń. Zdaniem lekarzy jest to problem dotyczący zdrowia publicznego i dlatego należy uświadomić ludziom jak duze jest ryzyko.
Tymczasem w Australii jeden z punktów omawiających zagrożenia mówi o niebezpieczeństwach związanych z trzymaniem telefonu komórkowego podczas burzy. A prawdopodobieństwo trafienia przez piorun zwiększa nie tylko aparat trzymany przy uchu, ale spoczywający w kieszeni. Oczywiscie metalowe przedmioty - monety, biżuteria itp. - także stwarzają zagrożenie.
Średnio na Ziemi trwa około 1 800 burz z piorunami, generujących 100 wyładowań na sekundę. Wyładowanie osiąga szybkość 22 500 km/h i rozgrzewa powietrze do 30 000°C (żelazo topi się w temperaturze poniżej 1 300°C). Prawdopodobieństwo uderzenia pioruna w człowieka szacowane jest na jeden do trzech milionów i rośnie w miarę oddalania się od domu i obciążania kieszeni telefonami komórkowymi, palmtopami i innym żelastwem. Gdy piorun trafia w człowieka, prześlizguje się po - zazwyczaj mokrym - ubraniu, lub w najgorszym wypadku po ciele. Jednak jeśli natrafi na urządzenie elektroniczne lub metal wdziera się w głąb ciała powodujac poważne obrażenia wewnętrzne.
Komórka zwiększa ryzyko trafienia
Gregg - Saturday, 24 June 2006, 10:38Uprzejmie prosimy o przestrzeganie netykiety przy dodawaniu komentarzy. Redakcja CDRinfo.pl nie odpowiada za treść komentarzy, które publikują użytkownicy. Aby zmienic swoj avatar zarejestruj sie w serwisie www.gravatar.com.
Trochê dziwny ten artyku³:
Ile "¿elastwa" jest w komórce????
Trochê w antenie, mied¼ na ¶cie¿kach i trochê w baterii – i to chyba wszystko??
Mo¿e raczej chodzi o dzia³aj±cy telefon, bo z tego co siê orientujê to wystaczy wy³±czyæ komórkê ¿eby ryzyko trafienia piorunem gwa³townie spad³o.
O konkrety nie pytajcie – czyta³em co¶ ze 2 lata temu.
"ro¶nie w miarê oddalania siê od domu i obci±¿ania kieszeni telefonami komórkowymi, palmtopami i innym ¿elastwem." slowem noscie tylko banknoty, karty i zero monet, kluczy, zegarkow itp.
Ech czego to ludzie nie napisza a inni przepisuja. 4 osoby zostaly trafione do tej pory na swiecie liczacym ponad 4 miliardy dusz … rownie dobrze mozna udoawadniac iz jest zwiazek miedzy trafieniem wyladowaniem a jedzeniem ogorkow konserwowych … to sie nazywa kreatywna statystyka. 😛
Mo¿e autor artyku³u powinien zg³o¶iæ go do sprawdzenia do Mythbusters. Bo jak na razie to co zosta³o zacytowane jako¶ mnie nie przekonuje. Sam wiele razy rozmawia³em przez telefon w czasie burzy, widzia³em wko³o mnie dziesi±tki osób rozmawiaj±cych przez telefon i jako¶ nikomu nic siê nie sta³o. A czym siê ró¿ni rozmowa od trzymania komórki w kieszeni? Mo¿e badacze sprawdz± jakie s± skutki trafienia pioruna w komórkê "rozmawiaj±c±" i w komórkê "czuwaj±c±". Jak dla mnie to kolejna kaczka dziennikarska … wakacje s± i co¶ pisaæ musz±.
chodzi o to, ¿e na starcie ryzyko trafienie jest bardzo niskie, nawet jesli kiedy rozmawiamy przez komórke wzrosnie 10 krotnie ti i tak pozostanie bardzo niskie, ale relatywnie wzrasta znacz±co. Tyle.
Taa…. A piercing te¿ ponoæ sprowadza pioruny na cz³owieka – bzdura jakich ma³o wiele, pogromcy mitów ju¿ to zweryfikowali. 🙂 Cztery przypadki na CA£YM ¦WIECIE a ten robi aferê. 😛
Ja raczej ba³bym siê, ¿e EMP usma¿y mi elektronikê w telefonie, ni¿ ¿e mnie piorun trafi. 🙂
kazdy metal zwiêksza prawdopodobieñstwo trafienia, a wkomórce jeszcze aktywne pole E-M, wiêc pewnie ma dodatkowy wp³yw
Akurat wlaczona komorka generuje pole elektromagnetyczne, ktore moze sprowadzic piorun. Kwestia tego czy gdzies w poblizy bedzie cos, co szybciej sciagnie wyladowanie na siebie…
No mnie te¿ jako¶ ten artyku³ nie przekona³, a odpowiedzi na pytanie kiedy i jak ro¶nie prawdopodobieñstwo trafienia piorunem szuka³bym na wydziale elektrycznym, konkretnie instytut wysokich napiêæ a nie w szpitalu w¶ród lekarzy 😉
1. Po pierwsze, pioruny nie nakierowuj± siê na metal- to jest kompletny bullshit. Piorun na nic siê nie nakierowuje, tylko przechodzi po drodze najni¿szego oporu – im droga krótsza, tym oprór na tej drodze ni¿szy. To ¿e piorunochron '¶ci±ga pioruny’ to tylko zas³uga tego, ¿e metal jest po³o¿ony wysoko, a poniewa¿ posiada miliony razy mniejsz± rezystancjê od powietrza, najkrótsza droga najni¿szego oporu wiedzie od chmór, przez piorunochron do ziemi (masy), a nie przez budynki czy ludzi.
2. Metal w telefonie jest otoczony ze wszystkich stron DU¯A warstw± tworzyw sztucznych (izolatorów) i powietrza wewn±trz (izolator). Dlatego nie powinien zwiêkszaæ prawdopodobieñstwa trafienia. Jedyie oscylacje potencja³ów na antenie mog± chwilowo zmieniaæ wartosæ napiêcia chmura-cz³owiek, co zwiêkszy³oby prawdopodobieñstwo trafienia z 1/3 000 000 na 1/2 999 997.
Ten artyku³ jak i w±tpliwe badania na których siê opiera tr±ci naci±ganiem wyników do tezy, albo odwaleniem pracy na ostatni± chwilê przed terminem prezentacji wyników wykorzystania dotacji… jestem sceptykiem.
P.S. Pogromcy mitów na Discovery rz±dz± 🙂
wszystkie zjawiska w przyrodzie polegaj± na wybieraniu drogi po najmniejszej linii oporu, na dazeniu do najkorzysteniego energetycznie rozwi±zania
a to ze piorun pójdzie tam gdzie jest metal bo mu zwyczajnie ³atwiej to przeciez to samo z punku widzenie obserwatora co ze metal go przyciagnie
a odno¶nie skali zwiekszenia prawdopodobieñstwa sie zgadzam, zreszta pisa³em o tym wy¿ej
Sam wylaczony telefon nie stanowi zagrozenia. Niebezpiecznie jest w momencie rozmawiania w czasie burzy. Miedzy nadajnikiem (przekaznikiem) a telefonem tworzy sie "droga" zjonizowanego powietrza, ktora ma mniejsza opornosc. To znaczace ulatwienie dla pioruna, ktory po takiej "nitce" trafia prosto w cel. Oczywiscie jesli uderza gdzies w poblizu.
LED s³usznie prawi… 😉
Poza tym dla niedowiarków – du¿o wiêcej ni¿ cztery, bo sam wiem o dwóch: jakie¶ 5 lat temu po pla¿y w Karwi spacerowa³a sobie rodzinka. Deszczu prawie nie by³o, tylko ostry wiatr. Facet gada³ przez telefon. Prze¿y³a tylko córka… No tak, ale sceptyk powie, ¿e pla¿a to nie mia³ w co trafiæ piorun, wiêc trafi³ w nich.
Wiêc drugi przypadek: chyba ze 3-4 lata temu w Warszawie, w okolicach Makro, trafi³o w dziewczynê rozmawiaj±c± przez telefon. 10 metrów w jedn± stronê sta³a 5 metrowa latarnia, 20 metrów w drug± stronê jeszcze wy¿sze drzewo – a trafi³o prosto w ni±…
Odno¶nie tej rodziny na pla¿y, to pó¼niej badano i okaza³o siê, ¿e piorun trafi³ blisko brzegu, a popie¶ci³o ich, przez mokry piasek po którym szli. Nie mia³o to nic wspólnego, z tym, ¿e mieli telefon.