Wspominaliśmy dzisiaj wczesnym rankiem o liście bubli. Będzie można do niej dołączać w ciemno jak leci wyroby BMG, czyli Bertelsmann Media Group, który zapowiedział, że wszystkie wydawane przez niego płyty będą zabezpieczone przed kopiowaniem. Że to działa przekonał się pewien nabywca Płyta z logo Compact Disc Digital Audio nie chciała zagrać na domowym sprzęcie, więc zamiast pójść do sklepu zatakował samą wytwórnię BMG. “Jeśli nie możesz odtworzyć produktu firmy BMG w swoim odtwarzaczu skontaktuj się ze sprzedawcą lub odpowiedzialną osobą w BMG pod adresem (adres email odpowiedzialnej osoby).” I odpowiedź: "Jest nam przykro, że masz kłopoty z naszą technologią zabezpieczającą przed kopiowaniem. Zabezpieczenie reaguje na specjalną nową technologię wbudowaną w nagrywarki. Tak się jednak nieszczęśliwie sklada, że ta technologia jest stosowana w wielu nowych odtwarzaczach CD, nawet jeśli nie mogą kopiować płyt.
Zabezpieczenie jeszcze nie rozróżnia czy ta technologia znajduje się w odtwarzaczu czy nagrywarce. To tłumaczy dlaczego odtwarzacze mogą nie odtwarzać zabezpieczonych płyt. Odkąd także w odtwarzaczach samochodowych są stosowane te rozwiązania nie możesz słuchać zabezpieczonych płyt również w samochodzie.
Sdandardowy domowy odtwarzacz płyt nie ma wbudowanej tej techniki.
Nie będziemy więcej produkować niezabezpieczonych płyt." Można jeszcze dodać, że amerykańska wersja inkryminowanej płyty nie była zabezpieczona. Tym razem więc Europejczycy posłużyli jako króliki doświadczalne. Cóż. Są dwie możliwości. Albo dokupić do zestawu za kilkanaście tysięcy "standardowy odtwarzacz" przeznaczony wyłącznie do odtwarzania wyrobów firmy BMG, albo je omijać szerokim łukiem. BMG, który właśnie doniósł o stracie 384 milionów euro, dzięki zabezpieczeniom zwiększy wkrótce obroty. W końcu któż nie marzy o posiadaniu płyt, których nie da się odtworzyć... A tak na marginesie - płyty nie mogą być tańsze, ponieważ... - tu następuje długi wywód na temat opłat wszelkiej maści, tantiem, honorariów i Bóg wie czego jeszcze. Więc pytanie, które się ciśnie na usta, brzmi: skoro koszt produkcji płyty CD i kasety magnetofonowej jest podobny, to dlaczego kaseta tego samego wykonawcy z tymi samymi nagraniami jest trzy razy tańsza?