Za pięć dolarów Amerykanie mogą już ściągać z internetu legalne kopie filmów wideo. Na razie studia filmowe nie spodziewają się znaczących zysków z tego typu dystrybucji. Otwarty oficjalnie wczoraj portal Movielink to wspólne przedsięwzięcie pięciu największych studiów filmowych: Warner Bros., Paramount, Universal, Sony Pictures i MGM. Po uiszczeniu opłaty kartą kredytową (ceny wahają się od około 2 do 5 dol. za najnowsze produkcje), w ciągu 30 dni użytkownik musi ściągnąć film na dysk twardy. Po 24 godzinach od uruchomienia plik automatycznie dokonuje "samozniszczenia". To rozwiązanie ma zapobiec kopiowaniu filmów za pomocą sieci wymiany plików typu peer to peer. Sieci typu KaZaA, Gnutelli i eDonkey do tej pory dotkliwie dają się we znaki producentom fonograficznym, którzy oskarżają je o spadek cen klasycznych płyt CD z muzyką, a ostatnio coraz częściej służą również do wymiany plików z filmami. Obserwatorzy branży filmowej spodziewają się, że docelowo dochody ze "zdalnej wypożyczalni wideo" mogą dorównać sprzedaży płyt DVD, która w 2001 roku przyniosła 4,6 miliarda dolarów.