Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie,
w celu dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów reklamowych i
statystycznych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach
końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej
przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszych serwisów internetowych, bez zmiany ustawień
przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies
Kilka dni temu pisaliśmy o akcji policji w Rudzie Śląskiej, a dzisiaj nasz Czytelnik lemar79 zwrócił naszą uwagę (thx) na kolejny artykuł, który ukazał się na stronie serwisu gazeta.pl. Tym razem w akcji znaleźli się zielonogórscy policjancji.
"Zielonogórska policja przeprowadza rewizje w mieszkaniach w poszukiwaniu nielegalnego oprogramowania komputerowego. To największe w tym roku śledztwo miejscowych funkcjonariuszy."
"Specjalna brygada "odwiedziła" 10 mieszkańców miasta. Z nakazem prokuratora policjanci weszli do mieszkań i zabezpieczyli twarde dyski w komputerach. Na zielonogórską branżę padł blady strach. Od tego czasu Marek, z zawodu informatyk, ma pełne ręce roboty. Jego telefon prawie nie milknie. - Biegam po znajomych i zmieniam systemy operacyjne w ich komputerach. Nielegalnego Windowsa zastępuję darmowym Linuxem - opowiada Marek. Jeszcze przed jego wizytą na dno szaf i do książek trafiają płyty z nielegalnym oprogramowaniem.
Sprawa rozpoczęła się jakiś czas wcześniej od pewnej kawiarenki internetowej. - Kiedy? Nie mogę powiedzieć, to tajemnica - mówi Piotr Puchała z zespołu prasowego komendanta. Policja dostała sygnał od informatora, że oprócz udostępniania dostępu do internetu, właściciele kawiarenki handlują nielegalnymi programami.
Policjanci zajmujący się walką z przestępczością gospodarczą zaczęli uważnie przyglądać się kawiarence. Ich praca szybko przyniosła efekty i jakiś czas później (- Kiedy? Nie mogę powiedzieć, to tajemnica - mówi Puchała) z nakazem w ręku zapukali do właściciela. Od tej chwili śledztwo zaczęło toczyć się w szybkim tempie. Przybywało adresów klientów właściciela kawiarenki, którzy kupowali od niego lewe programy. Policja nie chce ujawnić szczegółów prowadzonej sprawy. - Śledztwo jest rozwojowe, w sprawę zamieszanych jest więcej osób, a my boimy się, że zaczną zacierać ślady - mówi nadkomisarz."
Cały artykuł można przeczytać tutaj.
E tam... co to za news, co ma juz tydzien. O sprawie z Zielonej Gry bylo g?o?no, bo w rzeczywistosci, to przeszukano ponad 100 lokali, a te 10sciec, to tylko osoby zwiazane bezposrednio z kawiarenka. Znajomi z ZG leja w gacie i zbi(o)ry wywoza na dzialki :-)
qwerty01
- 22 November 2003, 17:07:45
Nie wiem po co robi? te ?apanki. W wawie jest wi?cej piratw. Pewnie prawie ka?dy ma jakiego? pirata (wingroz?, lub inny soft). Ja gdybym mia? 100% pewno??, ?e to co kupi?, b?dzie niezawodne i b?dzie w miar? tanie (nie jakie? 1000 z? bo to przesada) to chyba by ka?dy kupowa? te cd. Tak samo gry. Po co p?aci? 150 z?, skoro gra si? par? h ? Gdyby kosztowa?y by 15 z? to chyba wszyscy by je kupowa?y.
VermilioN
- 22 November 2003, 23:55:59
Dopuki nie mam podpisanej umowy z adminem jestem bezkarny :) Moga mnie namierzac, moga miec moje IP moga miec wszystko, dowody na to, ze sciagam nielegalny soft, mp3 itd. Ale dopuki nie znaja mojego adresu to moge robic co mi sie tylko podoba. Ale to sie skonczy jak bede musial podpisac umowe hehe.
robig
- 23 November 2003, 10:26:50
A wiecie co sie dzieje ze skonfiskowanym softem??? Trafia do prywatnego, niczym nie skrepowanego uzytku "strozow prawa" i ich znajomkow. Wiem to od kogos kto robil takie naloty. Obluda, po stokroc obluda, mosci panowie!!!
Rozumiem policje bezpieczniej jest lapac piratow.
Bandytow mozna ale ci sa uzbrojeni po zeby wiec po co narazac zycie. A poza tym Panowie potrzebuja doplywu nowosci poco sie meczyc jak mozna zrobic nalot i za jednym zamachem mamy soft i poprawe statystyk :(