close

Informacja dotycząca plików cookies

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, w celu dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszych serwisów internetowych, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies


Nowe artykuły:
Więcej...
Nowe recenzje: RSS
Więcej...
Najnowsze pliki: RSS
Więcej...
Nowe biosy: RSS
Więcej...

 

Rozne

Najnowsze testy

Artykuły



01 października 2005

Oficjalnie ukradzione - Gregg 14:53
Każdy meloman wie co to jest bootleg. Dla pozostałych krótkie wyjaśnienie. Bootleg to materiał nigdy wcześniej oficjalnie nie opublikowany. Najczęściej jest to zapis koncertu dokonany przeważnie amatorskim sprzętem. Czasami, choć dużo rzadziej, są to nagrania studyjne, wersje demo, próby itp. Warto wspomnieć przy okazji, że ostatnio wytwórnie muzyczne uznały, iż bootleg oznacza kradziony. Przez lata bootlegi funkcjonowały równolegle z oficjalnymi wydawnictwami i przeważnie były oferowane za darmo lub za drobną opłatą w fanklubach. Jednak wytwórnie dostrzegły, że i na tym da się zarobić i teraz, dzieki współpracy Universal Music Group i Instant Live (oddziału Clear Channel Entertainment Music Group), trzeba będzie nauczyć się nowego znaczenia tego słowa. Instant Live zajmuje się doskonaleniem techniki miksowania koncertu na bieżąco, by móc sprzedawać fanom tak zwane "oficjalne bootlegi" bezpośrednio po zakończeniu występu. Na przykład podczas trasy koncertowej zespołu The Black Crowes w kwietniu i maju przenośny sprzęt nagrywający i wypalający umożliwił wypalenie i sprzedaż 8 000 płyt fanom wychodzącym z koncertu.

Firma rozkłada mikrofony wokół estrady, przechwytuje otaczający dźwięk, miksuje sygnały z widowni z instrumentami, a od jesieni planuje także realizacje nagrań w technice Dolby 5.1. Według Clear Channel cena 25 dolarów za dwupłytowy zapis koncertu powinna być akceptowalna przez fanów.
Źródło: PCWorld

<< Płać i spadaj | | StarForce 3 złamany? >>


Komentarze

kob2005 - 1 October 2005, 15:25:21
Mo?e warto si? zastanowi? nad poj?ciem s?owa "bootleg" ? .
Wed?ug autora tego "newsa" dokonuj?c nagrania (magnetofon) na koncercie grupy X staje si? prawnym jego w?a?cicielem ? .Moge sobie kopiowa? ,rozdawa? ,sprzedawa? te nagrania bez zgody ich twrcy ? .
Jak na renome tej strony to ten akurat przyk?ad jest chybiony lub conajmniej ?mieszny .

pepperman - 1 October 2005, 16:00:53
coz to jest te 25 dolarow za dwie, glupie plytki z brzdakanina :P

beata_ - 1 October 2005, 16:53:07
@kob2005
Proponowa?abym przeczyta? informacj? tak ze cztery razy, je?li jednorazowe przeczytanie tekstu nie wystarcza, ?eby go zrozumie?. Dopiero POTEM mo?na prbowa? komentarza.
?eby nie by? go?os?own?, poprosz? Ci? o wskazanie miejsca, gdzie w powy?szym tek?cie jest mowa o tym, ?e nagranie dokonane na koncercie grupy X staje si? prawn? w?asno?ci? nagrywaj?cego? I ?e mo?e je sobie kopiowa?, rozdawa?, sprzedawa? bez zgody ich twrcy ?
S?dze te?, ?e autor "newsa" ch?tnie dowiedzia?by si? czego przyk?ad jest chybiony lub ?mieszny jak na renom? tej strony?

cerber1978 - 1 October 2005, 18:45:14
mam wiele bootlegw ... s? inne ni? oficjalne wydania. Mo?a dostrzec "drugie dno" zespo?w. Szczeglnie zakulisowe nagrania s? ciekawe :-)

Seth - 1 October 2005, 19:01:47
B?d? piraci? bootlega Mandaryny zza kulisw ile tylko zechc?!!!!

:)))))))))))))))))))))))))))))))))))
joke

Fooby - 1 October 2005, 19:49:02
1.bootlegi s? nagraniami tylko i wy??cznie amatorskimi, nagrane przez firme X na koncercie b?d? zapisem koncertu wykonane profesjonalnie nie amatrosko- z sercem
2.bootlegw (prawdziwych amatorkich) sie nie sprzdaje i nie kupuje s? to czyje? prywatne pami?tki z koncertu- ka?dy z taperow pewnie by sobie tego nie?yczy?

..... wydaje mi si? ?e b?d? to pami?tki, ale prawdziwe amatroskie bootlegi wykonne przez fanw nie znikn?- maja swoj? warto?? ktrej si? nie kupi za 25baksow, s? to emocje z wniesieniem sprz?tu, samym nagraniem kolekcjonowaniem i wymiana na inne booty

zalew - 1 October 2005, 23:20:51
Bootleg ma przede wszystkim znaczenie pami?tkowe dla tych co byli na danym koncercie. Je?eli jakakolwiek firma chce ro?ci? sobie prawa do rozpowszechniania a zw?aszcza zarabiania na takich wydawnictwach (oczywi?cie nie mwimy o Oficjalnym wydaniu p?yty koncertowej) to jest to CHAMSTWO!!!!! Wiele zespo?w ktrym kasa nie uderzy?a do g?owy nie mam nic przeciwko bootlegom a cz?sto nawet kopiowaniu ich muzyki, (sieci p2p, p?yty CDR i takie tam) o ile nie wi??e si? to z zyskiem (na zasadzie kumpel - kumplowi, lub jak w p2p Ty co? i Ja co? Tobie). i to jest chyba najzdrowsze podej?cie do rzeczy. Wydanie bootlegu poci?ga oczywi?cie jakie? koszty i nie chodzi mi o rozpowszechnianie go za darmo ale w?asnie po kosztach - np amatorskie DVD Metalliki z Chorzowa 2004r rozpowszechniana po cenie czystej p?yty DVDR+przesy?ka. S? oczywi?cie Bia?e Kruki ale to ju? inna bajka...

pietro_asp - 1 October 2005, 23:49:00
bootleg to pamiatka a przygotowane na lapu capu plytki z koncertu to chyba lekka przesada

malciak - 2 October 2005, 00:33:49
Dla mnie bootlegi s? gwno warte, wi?c moim zdaniem kasy na tym nie zrobi?. A co do wytwrni, to odechciewa mi si? s?ucha? czegokolwiek, ich pazerno?? nie zna granic!!

HoMisiek - 2 October 2005, 12:15:27
przypomina mi sie ten artykul o MPAA i slowa "My nie jestesmy chciwi ale chcemy wiecej pieniedzy" :P

Bedzie tak dopoki beda ludzie, ktorzy gotow sa dawac pieniadze tym darmozjadom.

teddy - 2 October 2005, 12:43:29
Bando oszo?omw, wytwrnie muzyczne roszcz? sobie prawo do zarobku na wydawaniu p?yt z d?wi?kami wydobywanymi przez zasp? z ktrym ma podpisany kontrakt. Podstaw? do roszcze? nie jest chciwo?? czy z?a wola, ale prawo. Ka?de rozwini?te pa?stwo, posiadaj?ce ustawodawstwo daje wytwrniom muzycznym tzw. podstaw? prawn? /prawo w?asno?ci lub wy??czno?ci/. Prawo jest ustalane nie przez wytwrnie muzyczne a przez ustawodawc? danego kraju, ustawodawc? wybieraj? wszyscy obywatele demokratycznego pa?stwa, lub ustawodawca jest powo?ywany przez demokratycznie wybranego przedstawiciela. Sko?czcie z tymi teoriami spiskowymi, do?? ju? mam s?uchania biadolenia o zmowie chciwych wytwrni muzycznych, ktre pope?niaja grzech i wykroczenie zabezpieczaj?c swoj? /prawn? w?asno??/. Niezadowolonym z "wysokich cen p?yt" polecam przeprowadzi? si? do krajw rz?dzonych uczciwie - wtedy b?d? mogli kupi? 3 nowe albumy muzyczne za godzin? pracy. Jak znale?? si? w dostatnim kraju nie ruszaj?c ty?ka z domu? Sami sobie odpowiedzcie id?c nast?pnym razem do wyborw i uzbrojcie si? w cierpliwo?? bo 15 lat "demokracji" ju? zepsuli?my jako nard a dobrobyt nasta? tylko dla wybranych, powi?zanych z "w?adz?", ktr? wybiera?e? i ty czytelniku cdrinfo.pl. Pozdro.

kob2005 - 2 October 2005, 14:25:37
beata_ :
News przeczytalem 4x . Zamyslem autora (poczatkowy przypis) dal chyba jasno do zrozumienia intencje tresci : (jak pisal "teddy") - jest to biadolenie na instytucje i prawo chc?ce zrobi? po??dek na rynku tzw. "bootlegow" .
Pocz?tek newsa jest dla mnie po prostu ?mieszny :

"Ka?dy meloman wie co to jest bootleg ...Najcz??ciej jest to zapis koncertu dokonany przewa?nie amatorskim sprz?tem...wytwrnie muzyczne uzna?y, i? bootleg oznacza kradziony..."

Z tego tekstu mozna zrozumie? : Pan Jasio idzie na koncert z magnetofonem kasetowym i chociaz to proceder niezgodny z prawem w??cza "rec" i nagrywa . Taki proceder od zawsze by? procederem zabronionym i sciganym (nawet w epoce komuny ,kiedy w normalnych sklepach mo?na by?o kupi? pirackie plyty ,kasety) .
Jednym s?owem lament nie wiadomo o co .

Prawo mwi i mwi?o zawsze to samo :
"Bootlegi pochodz? najcz??ciej z nielegalnych nagra? w czasie koncertw. Mog? to by? s?abej jako?ci nagrania, dokonywane za pomoc? przeno?nych magnetofonw przemycanych na koncert, lub profesjonalne nagrania bezpo?rednio z konsoli miksera, dokonywane przez nieuczciwych operatorw"

Taki proceder by? zawsze scigany i karalny ,w odr?nieniu od bootlegw oficjalnych ,wydanych za zgoda muzyka i niestety platnych .

Pyta Pani "beata_" : dlaczego ten przyk?ad jest smieszny ? - otoz dlatego ,gdyz biadolenie akurat w tym przypadku nie podstawy .Doskonale rozumiem ze rozne "firmy" na sile staraja sie zdzierac z nas (klientow kase) ale ten przyklad pietnowania ,zalenia sie to akurat kuriozalna pomylka .

ulan - 2 October 2005, 15:50:16
@kob2005&teddy widz?, ?e instytucja bootlega wam jest ma?o znana.
bootlegi istniej? i funkcjonuj? w bran?y od dzieisiatkw lat. S? to z regu?y (cho? nie zawsze) nagrania gorszej jako?ci technicznej, za to zawierajace tre?ci niedost?pne na oficjalnych wydawnictwach. Robia to fani dla fanw, a nie dla zyskw. Bardzo cz?sto sami twrcy s? z tego bardzo zadowoleni, bo w ten sposb s? dokumentowane ich trasy koncertowe. Wielu normalnych twrcw ka?dy koncert graj? troch? inaczej, inaczej reaguje publiczno??. Ja np. jestem wiekim fanem twrczosci Dire Straits i Marka Knopflera i gdyby nie bootlegi nigdy bym nie poznal wielu koncertw DS z czasw kiedy nie by?o szas ich us?ysze? w Polsce (lata 80-te szczyt ich popularno?ci).
A co do tych cholernych gooownojadw z wytworni to niedlugo ka?? sobie p?aci? za wygwizdywanie melodyjki przy goleniu. I co wtedy te? ich poprzecie??????e maj? prawo???
To co wy i wytwrnie chcecie to jest ?wiat zdominowany przez wielkie korporacje, gdzie p?aci si? za wszystko (w stylu pomy?lisz sobie "ale fajna laska ?piewa", a tu myk przychodzi rachunek od korporacji za dostarczony towar twoim my?lom....)
chcecie ?y? w takim ?wiecie??? bo ja nie...

beata_ - 2 October 2005, 17:38:04
@kob2005
W zasadzie, po po?cie ilana niewiele mam do dodania, natomiast nadal twierdzi? b?d?, ?e czyta? nale?y dot?d, a? si? zrozumie i dopiero wtedy cokolwiek pisa? w odpowiedzi.
Przeczytaj drogi Kobie raz jeszcze, co napisa?am - mo?e dostrze?esz wtedy r?nic? mi?dzy s?owami "czego" i "dlaczego", tylko b?aham - je?li NIE zrozumiesz, to ju? NIE odpowiadaj. Pozdr.

beata_ - 2 October 2005, 17:39:03
PRZEPRASZAM Ulana za literowk? w Jego nicku, bardzo przepraszam...

kob2005 - 2 October 2005, 19:22:24
beata_ pisze :
"poprosz? Ci? o wskazanie miejsca, gdzie w powy?szym tek?cie jest mowa o tym, ?e nagranie dokonane na koncercie grupy X staje si? prawn? w?asno?ci? nagrywaj?cego? I ?e mo?e je sobie kopiowa?, rozdawa?, sprzedawa? bez zgody ich twrcy ?"
Ja odpowiadam :
"Bootleg to materia? nigdy wcze?niej oficjalnie nie opublikowany. Najcz??ciej jest to zapis koncertu dokonany przewa?nie amatorskim sprz?tem...Przez lata bootlegi funkcjonowa?y rwnolegle z oficjalnymi wydawnictwami i przewa?nie by?y oferowane za darmo lub za drobn? op?at?"

Jesli nagrywam na swoim sprzecie ,na swojej kasecie to teoretycznie jest to moje i daruje ,sprzedaje bez aprobaty i zgody tworcy .Jednym slowem wchodze w posiadanie ,jestem wlascicielem ,dysponuje itp.

Proponuje jeszcze raz zweryfikowa? slowo bootleg .W newsie slusznie podkreslono i? nieoficjalny bootleg to w glownej mierze zapis materialu amatorskim sprzetem na koncercie .
To wlasnie 99% znaczenia pojecia bootleg nieoficjalny .
Jesli zatem Pan X nagrywa sobie na koncercie nielegalny material (bo na to nie ma zgody zgody od X lat) ,pozniej sprzedaje za drobna oplata ,bez oczywiscie zgody Tworcy - to bylo ,jest i bedzie procederem nielegalnym ,czesto pod przykrywka milosci do zespolu i powolanie sie na fan-club.

Spiewanie przy goleniu ,a nagrywanie z ukrycia i czerpanie z tego nawet drobnych korzysci (tzw. po cenie nosnika) to dwie odminne sprawy .
Beata_ pewno posiada sporo bootlegow ,ja tez .Przykladem niech bedzie bootleg (2xDVD) Kate Bush ,ktory jest kiepskim zlepkiem materialow muzyczno (mono) - filmowych (VHS) ,a ktory na ebay-u leci po 25 dolcow .
Zgody autorki nie ma ,material kiepski ,praktycznie profanujacy jej tworczosc do tego 25 zielonych .


Jesli sie myle prosze o wyrozumialosc - w skrocie jak zrozumialem newsa :

Tytul "Oficjalnie kradzione" ,w newsie rozpacz i? dawniej bootleg byl czyms legalnym ,dzis wytwornie muzyczne uznaly iz bootleg oznacz kradziony (doslowny cytat) .
Jeszcze raz sie powtorze : nieoficjalny bootleg zwsze byl kradziony i zawsze byl nielegalny .A to z tego powodu ,iz ktos dokonujac jego zapisu robil to bez zgody Tworcy .
Korzysci dla nas byly wymierne - nie przecze (miec nieficjalnego bootlega ,poznac wykonawce na koncercie ,czy podczas prac w studio ) .Ktos rozdawal za darmo ? - ok . - chwala mu za to ,niemniej i tak dalej jest proceder nielegalny .

Nie bylo naprawde moja intencja podniesie Tobie beata_ cisnienia - przepraszam .
Tak na marginesie - Twojego ostatniego postu nie rozumiem w 100% (duze litery w srodku zdania ,cytaty ,dziwne sformulowania - blaham ? itp. :) .
Kazdy z nas popelnia literowki ,bledy ortograficzne itp. ,jednak starajac sie pisac w rodzimym jezyku oszczedzasz innym stresu zwiazanego z ich pozniejszym czytaniem .

h-doc - 2 October 2005, 19:52:17
a mi si? pomys? podoba - po wyj?ciu z konceru dostaj? p?yt? z zapisem wydarzenia, w ktrym uczestniczy?em. Z tym, ?e wprowadzi?bym drobne poprawki:
1. p?yta musialaby by? rozdawana za darmo uczestnikom konceru (znaczy cena p?yty wliczona w bilet)
2. p?yty musia?yby by? gotowe bezpo?rednio po zako?czeniu konceru (wyzwanie dla in?ynierw d?wi?ku i producentw sprz?tu).

beata_ - 2 October 2005, 21:30:34
@kob2005
Dyskutowanie z Twoimi "wyobra?eniami" i z tym jak "rozumiesz'' newsa nie ma wi?kszego sensu. Ewidentnie myl? Ci si? poj?cia.
Po pierwsze bootleg to nie to samo co pirat. Wykonawca i twrca, to te? jakby nie to samo. W tek?cie jest mowa o bootlegach.
Wytwrnie zrwna?y poj?cia - bootleg = kradziony, a Ty dookre?lasz to jeszcze przymiotnikiem. I mwisz co? o bootlegu nieoficjalnym w opozycji do oficjalnego. Innymi s?owy - kradzie? oficjalna i nieoficjalna. Opowiadasz si? za t? pierwsz?. I niech tak zostanie.
Osobn? spraw? s? Twoje wyobra?enia na mj temat i na temat mojego stanu posiadania...
Ot? powiem Ci w zaufaniu - nie mam ani jednego bootlega, a o istnieniu czego? takiego jak bootleg dowiedzia?am si? z newsa, pod ktrym umieszczamy w?a?nie komentarze. Nie przeszkadza mi to jednak rozumiec slowa pisanego i odr?ni? informacji od moich w?asnych interpretacji.
Kolejna sprawa - mnie ci?nienia moze podnie?? tylko kawa, mocna herbata, albo ?rodki farmakologiczne ( tego ostatniego nie prbowa?am jeszcze).
Trudno mi te? uwierzy?, ?e nie rozumiesz znaczenia u?ycia wielkich liter w ?rodku zdania - jesli masz z tym k?opoty, to mog? Ci tylko wsp?czu?, rad udziela? nie b?d?, bo to niezbyt grzeczne. Wydaje mi sie jednak (a mo?e si? myl??), ?e NIE i nie, cho? pisane odmiennie, znacz? to samo...
Wydaje mi si? rwnie?, ?e ?rednio kumaty gimnazjalista ?atwo zgadnie, ?e s?owo "b?aham" to nic innego jak "b?agam" napisane z literwk? (niestety... prosz? o wybaczenie niniejszym za popelniony b??d) , ale widac Ty jeszcze tego stanu wiedzy nie osi?gn??e?... przykro mi, ale to na prawd? nie moja wina, tak jak nie moj? win? (ani autora newsa) jest, ?e drobny wysi?ek umys?owy jest dla Ciebie takim stresem...
Niezrozumienie potwierdza fakt, ?e jadnak odpowiedzia?e? na mj post...

ps
czy "itp" jako zako?czenie Twojej listy zarzutw wobec mnie oznacz, ?e pope?ni?am w moim ktiutkim po?cie wi?cej "b??dw" ni? u?ycie wielkich liter w ?rodku zdania + jedna literwka?

kob2005 - 2 October 2005, 21:55:17
Juz tlumacze pojecie bootlega oficjalnego :
Bootleg oficjalny ,wydany za zgoda wykonawcy (tworcy) ,sprzedawany w cenie czesto zblizonej do "normalnej p?yty" ,czasem nawet od niej drozszy (z racji na unikalno??) .
Tutaj przykladem moga byc np. bootlegi Beatelsow .
Pojecie bootlega nieoficjalny=kradziony .Wdrazany do obiegu bez zgody wykonawcy (tworcy) .

"Ot? powiem Ci w zaufaniu - nie mam ani jednego bootlega, a o istnieniu czego? takiego jak bootleg dowiedzia?am si? z newsa" i to tlumaczy chyba Twoja niewiedze w tym temacie .Proponuje : http://pl.wikipedia.org/wiki/Bootleg - tam jasno wytlumaczono pojecia bootlegow oficjalnych i nieoficjalnych .
Serdecznie pozdrawiam .

kob2005 - 2 October 2005, 21:59:28
PS.
Czy nie wydaje sie Wam i? bootleg (nieoficjalny) jest strasznie podobny do filmw typu "Cam" ? (kino+kamera+rozpowszechnianie czesto darmowe) .
Moze uogolniam ale chyba cos w tym jest ? .

beata_ - 2 October 2005, 22:01:33
@kob2005
Noooooooooo, wikipedi? zwali?e? mnie z ng :-)))))
Serdecznie dzi?kuj?, ale znam lepsze ?rd?a wiedzy... nie wyl?czaj?c powy?szego newsa i wypowiedzi paru rozs?dnych osb pod nim...

Moja rada i pro?ba - nie odpisuj mi ju?, dobranoc :-*)

Fooby - 2 October 2005, 22:21:28
@kob2005 i @beata

http://www.venco.com.pl/~wproj/inne/bootleg.htm

Definicja Wikipedii nie odzwitrciedla poj?cia bootlegu, natomiast powy?sza tak , rwnie? rozr?nia bootleg od pirata, dla fana zespo?u X ktry posiada wszystkie wydania oficajlne ka?de wydanie koncertowe nieoficjalne jest kolejnym "albumem", ma to tylko i wy??cznie znaczenie sentymetalne i pami?tkowe. Je?eli ktos usi?uje sprzedawa? bootlegi zazwyczaj dostaje ostrze?enia od innych fanw, takie przypadki anuowanych aukukcji mia?y miejsce rwnie? i na Alegro.
Pozdrawiam kolege Ulan-a.

Gregg - 3 October 2005, 11:21:11
Podsumujmy:
Bootleg to bootleg. To s?owo oznacza co? konkretnego.I nie potrzebuje przymiotnikw. Kompanie muzyczne doda?y jednak przymiotnik "oficjalny". Skoro bootleg to - wed?ug nich - kradzie?, to w swej pazerno?ci przekroczy?y wszelkie granice. Je?li ja nagram koncert to powstaje "bootleg" czyli kradziny materia?. Je?eli to zrobi wytwrnia to powstaje "oficjalny bootleg" czyli materia? "oficjalnie skradziony". Wynika z tego, ?e kradzie? jest czynem akceptowalym pod warunkiem, ?e kradnie w?a?ciwa instytucja.

@kob2005 - w swojej obronie nonsensw popad?e? w tak? sam? paranoj? jak wytwrnie. Nielegalne nagrania to bootlegi - nie ma potrzeby dodatkowo wyja?nia? przymiotnikiem "nieoficjalne", gdy? to mie?ci si? w samej definichji s?owa booleg. Po prostu nazywanie bootlegiem nagra? dokonanych przez wytwrnie to nadu?ycie. Mo?e inny przyk?ad: je?li kto? okrada sklep, to jest z?odziejem. Je?li kradnie w sklepie (dla sprzedawcy) to jest "oficjalnym z?odziejem"?

Darth Jaden - 3 October 2005, 17:03:23
"Warto wspomnie? przy okazji, ?e ostatnio wytwrnie muzyczne uzna?y, i? bootleg oznacza kradziony."

A ja uzna?em, i? RIAA/MPAA/ZAIKS itp. s? organizacjami nielegalnymi, bo legalnie kradn? pieni?dze artystom. Dlaczego arty?ci dostaj? tylko 5% ze sprzeda?y p?yt/kaset, a reszt? kradnie wytwrnia i po?rednicy z mar?? 1000%. Nie b?d? tego tolerowa?. Precz z wytwrniami - artysto walcz o swoje z tymi, ktrzy ci? wyzyskuj?!

kob2005 - 4 October 2005, 00:33:43
Takze uwazam iz ze to wyzysk ale nie zgodze sie z Panem Gregg .
Poj?cia bootleg oficjalny i nieoficjalny sa mi znane od konca lat 70-tych - tak bylo jest i bedzie .
Dany wykonawca moze miec w swej dyskografii 5 bootlegow oficjalnych (z ktorych czerpie korzysci - sprzedarz plyt) i XXX nieoficjalnych - za ktore nie dostaje tantiemow (pieniedzy) .
Dlatego nie zgodze sie z pojeciem "bootleg to bootleg" .
Prostym przykladem jest tutaj dyskografia nieszczesnych Beatelsow .W ich liscie jest sporo bootlegow oficjalnych i jeszcze wiecej nieoficjalnych .Jest rozgraniczenie ,sa roznice (chociazby w naplywie gotowki poprzez sprzedaz) .

Zgodze sie ,iz z tantiemow wiekszosc polykkaja organizacje typu RIAA itp . ale to o zgrozo w 90% odbywa sie za zgoda muzykow ktorzy w swej pogoni za zyskiem podpisali cyrograf i za to placa .

"Mo?e inny przyk?ad: je?li kto? okrada sklep, to jest z?odziejem. Je?li kradnie w sklepie (dla sprzedawcy) to jest "oficjalnym z?odziejem"?"

W obu przypadkach jest zlodziejem i ja i ty o tym dobrze wiesz .
Mozna sie klocic o wiele rzeczy : ze plyty sa drogie ,ze polowa mojej pensji wsiaka to haracz dla rzadu ,ze nas sie czepiaja ,ze tworcy malo z tego maja - 100% sie zgadzam .
Nie zgadzam sie z jednym - ze bootleg to botleg ,jesli od "wiekow" widomo ze sa oficjalnr i nieoficjalne .
Roznica jest taka sama jak puszczany na zywo w TV a nagrany przez Jasia kamera VHS .
W pierwszym przypadku muzyk wie ze jest filmowany ,wyraza zgode i bierze za to kase ,w drugim odbywa sie to bez jego zgody .
Nie chce juz tutaj nikogo draznic :) -przepraszam jesli tak wyszlo i dziekuje Panu Greeg ze jako jeden z nielicznych popisal sie tutaj kultura wypowiedzi ( a mial prawo sie zdenerwowac) .
Ale nie prosze zrozumiec - na calym swiecie slowo bootleg dzieli sie na legalny i nielegalny - i to wlasnie mnie sprowokowalo do wziecia udzialu w tej dyskusji .

Fooby - 4 October 2005, 21:17:58
@kob2005
"W pierwszym przypadku muzyk wie ze jest filmowany ,wyraza zgode i bierze za to kase ,w drugim odbywa sie to bez jego zgody "

Witaj.
To jest sedno problemu.
1.Je?eli muzyk wie ?e jest nagrywany na koncercie - to jest zapis oficajlny koncert i bierze za to kase- nie jest to bootleg.
2.Muzyk zdaje sobie sprawe ?e mo?e by? nagrywany(bez jego zgody) - mo?e powsta? zapis nieoficjalny za ktrry prawdziwy fan kolekcjoner nigdy kasy nie we?mie. Powstaje bootleg.

Niema takiego pojecia "oficjalny bootleg"
pozdr.


Komentarze sa dostępne tylko dla zarejestrowanych użytkownikow (jeżeli masz konto na forum wystarczy sie zalogowac). Jeżeli nie, zarejestruj się (rejestracja jest darmowa).
Nazwa użytkownika:
Hasło: