Zupełnie niespodziewanie, bez żadnej zapowiedzi, pojawiła się nowa wersja Exact Audio Copy. Teraz już wiemy skąd ten pośpiech i dlaczego ukazała się, mimo że nie była planowana... Informacja o powstaniu nowej wersji nie ukazała się nigdzie, nawet na forum EACa, a jedyna zmiana jaka w niej zaszła jest pewnie dla wielu zaskoczeniem. Z programu zniknęła mianowicie jedna funkcja znajdująca sie w menu Akcja (Zmiany w TOC -> Odzyskaj prawidłowy TOC).

Przemysł rozrywkowy w zasadzie nie ma nic przeciwko kopiowaniu płyt na własny użytek. Nawet nie naciskał zbytnio, aby tego prawnie zabronić. Jednak znaleźli sposób. Pod presją lobby przemysłu rozrywkowego wprowadzony został w wielu krajach (między innymi i w Polsce) zakaz łamania zabezpieczeń. Więc logiczne było, iż następnym krokiem wytwórni będzie "zabezpieczanie" wszystkiego. Oczywiście obywatele dalej mają prawo robić kopie płyt. Tyle tylko, że postarano się, aby to prawo było martwe.

Co to ma wspólnego z programem Exact Audio Copy? Ano, jak sama nazwa wskazuje, jest to program przeznaczony do kopiowania płyt. A jedna z funkcji (właśnie ta usunięta) mogłaby posłużyć do omijania zabezpieczeń. A to, w świetle prawa, jest nielegalne. Złamaniem prawa jest bowiem również dostarczanie narzędzi mogących służyc do obejścia zabezpieczeń.

Bezpośrednią przyczyną wypuszczenia nowej wersji był artykuł, który ukazał się w Heisse Online pod tytułem Die Grenzen des Erlaubten, w którym możemy przeczytać, oprócz innych rozważań dotyczących legalności bądź nielegalności kopiowania płyt, fragment mówiący o Exact Audio Copy:

"Popularny program do zgrywania płyt audio, Exact Audio Copy (EAC), oferuje funkcję określenia tak zwanego pierwotnego TOC (Table Of Contents) płyt audio. Wiele antypirackich zabezpieczeń płyt z muzyką świadomie wyposażono w zafałszowany dodatkowy TOC. Jednak dzięki EAC użytkownik może zmusić płytę do ujawnienia właściwego. Czy jest to legalne? Zdania pytanych o to prawników są podzielone. Dwóch z nich uważa, że prawa autorskie łamane są zawsze jeśli używa się do tego jakiegokolwiek dodatkowego oprogramowania. Używanie EAC zatem narusza prawa autorskie. Inni dwaj poddali w wątpliwość to, jakoby fałszywy TOC miał być sam w sobie wystarczającym zabezpieczeniem. Dr Till Jaeger twierdzi, że ci, którzy uważają, iż pomijanie tego fałszywego spisu zawartości płyty jest wystarczającym kryterium dla uznania tego typu działania za nielegalne, powinni uznać za równie nielegalne używanie zwykłego odtwarzacza płyt audio, którego działanie ma przecież taki sam skutek."

Na wszelki wypadek autor wolał nie czekać, aż jego program z powodu jednej funkcji zostanie uznany za nielegalny i usunął ją. A ponieważ decyzję musiał podjąć szybko - wypuścił nową wersję w ciągu kilkunastu godzin, prosząc jednocześnie autora artykułu, by usunął z niego fragment opisujący nieistniejące już narzędzie. Niestety, autor artykułu nie zgodził sie na to. Niewykluczone, że niedługo i EAC podzieli los Clone CD, czy innych podobnych narzędzi i albo zniknie z sieci, albo wyemigruje do jakiegoś innego, egzotycznego kraju. Ze strony domowej programu zdjęto wszystkie poprzednie wersje. Zostały tylko bardzo leciwe...