Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie,
w celu dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów reklamowych i
statystycznych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach
końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej
przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszych serwisów internetowych, bez zmiany ustawień
przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies
Academy of Motion Picture Arts and Sciences (Amerykańska Akademia Filomowa) – gremium przyznające słynne Oskary – zadecydowało, iż warunkiem dopuszczenia filmu do konkursu jest rozdzielenie w czasie premiery na wielkim i małym ekranie. Oznacza to, iż filmy wydane jednocześnie na DVD (lub puszczone w telewizji) i mające premierę kinową zostaną... zdyskwalifikowane.
Zdaniem wielu dni kina są policzone. I, choć raczej nie znikną one z map miast, premiery będą odbywać się jednocześnie na wielkim ekranie jak i na nośnikach cyfrowych. Znak czasu i kalkulacja finansowa.
Amerykańska Akademia Filmowa zdecydowanie się temu sprzeciwiła. Prawdopodobnie chodzi o pieniądze. Przemysł kinowy nadal ma się dobrze, ale już tylko 22% (badania Amerykanów z maja br.) ludzi chce najpierw zobaczyć film w kinie. Już w 2004 roku film „Fahrenheit 9/11” został zdyskwalifikowany w kategorii filmów dokumentalnych, ponieważ dzień przed Oskarową Nocą został pokazany w płatnej telewizji. Teraz jest to oficjalna reguła – najpierw kino, Oskary, potem dopiero TV lub nośniki cyfrowe.
W Internecie można znaleźć ciekawy komentarz dla tej decyzji – dni Akademii mogą być policzone...
Hmm troche to dziwne... Przecierz film wyswietlany w kinie a odtwarzany z DVD jest tym samym filmem i wlasciwe, po za rzomialem ekranu i rodzajem nosnika, niczym sie nie rozni. Co za roznica czy oceniaja film tylko kinowy czy tez na DVD......
Pozdrawiam
goffer
- 9 July 2006, 23:02:38
C?, wsp?czucia dla tych co si? przejmuj? Oskarami. Dla mnie Ameryka?ska Akademia Filmowa to banda g??bw promuj?ca p?ycizn? intelektualn?.
Chlopiec
- 10 July 2006, 01:03:07
Znw nie mog? si? zgodzi? z przedmwcami.
Kino upada - nie wiem czy to zauwa?acie. Upada przez takich jak ja, ktrzy wol? sobie obejrze? film z p?ytki, ni? pj?? do kina. Takich, ktrzy nie chc? wyda? 15z? na bilet do kina. Szkoda - czy? nie? Czy za czasw naszego dzieci?stwa, wyj?cie do kina nie by?o wielka frajd?? Czym? wyj?tkowym? Dla mnie nadal jest - cho? teraz, jak pisa?em - cz??ciej ogl?dam film na komputerze.
Ameryka?ska Akademia Filmowa chce utrzyma? sens swego istnienia i zachowa? magi? kina. To prawda, ?e oceniaj? film, ktry jets generalnie taki sam w wersji na p?ytce i w kinie. To nie o to chodzi. Chc?, by pomimo r?nych ekonomicznych wylicze?, producenci wci?? stawiali na widzw, ktrzy pjd? do kina. Chc? zach?ca? widzw do pj?cia do kina. Oczywi?cie - jest to forma sprzeda?y pewnego produktu, ale czy naganna? Raczej nie.
avallash
- 10 July 2006, 06:52:51
i bedzie po oskarach - obecnie koncerny filmowe dbaj? tylko i wy??cznie o zyski - nawet nie o swoj?mark? i wizerunek - tylko kasa. Oskar dla filmu potrafi? zwi?kszy? wp?ywy, ale w sytuacji gdy zyski z filmu skocz? o 10% za kino, przy czym powstanie 50 wersji pirackich z kamer, rozejd? si?po necie a dopiero potem b?d? DVD (np 20% tego co mog?o by?przed piratami), to koncerny dadz? sobie spokj z akademi? - nie b?dzie si?im akademia kalkulowa?a. I moze wtedy w ko?cu akademia zacznie szuka? naprawd? dobrych filmw, ktre warto wypromowa? za artyzm i g??bi?, a nie tylko nagrodzi? za w?o?on? kas?.
hill70
- 10 July 2006, 07:38:34
ju? dawno Oskar przesta? by? odzwierciedleniem jakiejkolwiek warto?ci filmu ( wide "Angielski Pacjent") i jest niczym innym jak efektem zabiegw marketingowych "ksi?gowych" z firm dystrybuuj?cych dany tytu?...a ta ca?a po?al sie bo?e "akademia" to jak ,toutes proportions gardes , nasi filmowcy ich "festiwal" w Miedzyzdrojach pusty blichtr i ko?o wzajemnej adoracji...Hollywood is dead....
HoMisiek
- 13 July 2006, 17:00:22
Toz to odrazu widac o co chodzi - kasa, kasa, kasa. No comment.