Kilka lat temu senator Ted Stevens podarował iPod swojej córce. Ten drobiazg sprawił, że w innym świetle ukazało mu się RIAA i dążenia tej organizacji. Podczas ostatniej wizyty w Stanach Zjednoczonych premier Anglii, Gordon Brown, wręczył prezydentowi Obamie prezent. Było nim drewniane etui na pióro, wykonane z drewna pochodzącego z 19-wiecznego statku walczącego przeciw niewolnictwu. Barack Obama nie pozostał dłużny. Gordon Brown otrzymał gustowne pudełko zawierające zestaw 25 płyt DVD z najlepszymi amerykańskimi filmami. Niestety. Gdy premier wieczorem zasiadł przed telewizorem, zamiast obrazu zobaczył... komunikat "wrong region". Ponieważ płyty przeznaczone do odtwarzania w krajach regionu pierwszego nie są uprawnione do odtwarzania na odtwarzaczach wyprodukowanych w krajach regionu drugiego, takich jak Anglia. W związku z tym premier będzie musiał sprowadzić sobie odtwarzacz i telewizor zgodny z amerykańskim standardem (NTSC w USA, PAL w UE), by móc w pełni docenić kunszt amerykańskiego kina. Być może ta śmieszna w końcu wpadka uzmysłowi politykom, że DRM nie zapobiegnie piractwu, za to stanowi bezsensowną przeszkodę, uniemożliwiając korzystanie z legalnie zakupionych treści. Może także pomoże obu rządom zrozumieć, jak wiele wysiłku wkłada przemysł rozrywkowy we wzmocnienie kontroli nad własnością intelektualną, w imię wspierania niewydolnych modeli biznesowych, wywołując konsternację i irytację konsumentów.