Druga część naszej krajowej produkcji pod tytułem Call of Juarez coraz bliżej. Jak już wiemy, wydarzenia będą miały miejsce 20 lat przed tymi z części pierwszej. W rolach głównych znów ujrzymy głównego protagonistę znanego już z części pierwszej, jak i jego brata. Zatem szalony klechta McCall w stalowym napierśniku powraca… Historia rozpoczyna się w miejscu, gdzie główni bohaterowie dezerterują z armii i stają się „wyjętymi spod prawa”, zdobywając również w tym samym momencie swojego głównego wroga. Producenci zarzekają się, że historia ma być niezwykle dojrzała i smutna, obejmuje bowiem losy i więź obu braci w które ma się wedrzeć zwątpienie, ból, a w końcu śmierć.
W rozgrywce znów znajdzie się miejsce dla „bullettime”, pojedynków i paru innych tematów (choćby takich, jak napad na bank, czy pociąg), które mają podkreślić wyjątkowy zapaszek spoconego Dzikiego Zachodu. Początek każdego levelu stawia przed nami pytania, którym z braci McCall chcemy sterować - każdy z nich to inna krew i inny styl. Ray to brutal stawiający na wymianę ognia w bliskim kontakcie, a Thomas to inteligentny snajper z umiejętnościami zbliżonymi do tych, które miał Billy Świeca (tak, chodzi o lasso i wspinanie się).
Brzmi ciekawie? Powiemy szczerze, że pierwsza część nie zachwycała, ale również nie należała do najtragiczniejszych, jako że gier w klimacie westernu niewiele - jesteśmy ciekawi tego co wyjdzie z worka.