Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie,
w celu dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów reklamowych i
statystycznych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach
końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej
przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszych serwisów internetowych, bez zmiany ustawień
przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies
Przez Polskę cała zjednoczona Europa cierpi. Blisko rok temu w internetowej sprzedaży cyfrowej muzyki rozpoczęła się rewolucja - uruchomiony wtedy serwis iTunes Music Store do dziś sprzedał już grubo ponad 50 mln piosenek po 99 centów za sztukę. Jesienią i zimą zaczął się prawdziwy wysyp podobnych serwisów, ale do tej pory wszystkie działają wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Na Starym Kontynencie muzykę z internetu można kupić tylko lokalnie (np. w Wielkiej Brytanii). Serwisu dostępnego w całej Europie nie ma i najprawdopodobniej jeszcze przez jakiś czas nie będzie. I to przez opieszałość naszego parlamentu.
W lutym na targach MIDEM w Cannes szefowie iTunes Music Store i Napstera (dwóch największych serwisów z muzyką cyfrową) narzekali na skomplikowaną organizację europejskiego rynku. W każdym kraju obowiązują nieco inne procedury licencyjne i każdy ma własne organizacje rozliczające się z twórcami. Najwidoczniej te publiczne żale zrobiły swoje, bowiem według nieoficjalnych informacji z firm Roxio (właściciel serwisu Napster) i Apple (właściciel iTunes Music Store) większość tych przeszkód została usunięta i oba serwisy mogłyby wkroczyć na Stary Kontynent. Problemem jest jedynie... Polska.
Okazuje się, że z całej rozszerzonej Unii tylko u nas nie ma jeszcze prawa autorskiego zgodnego z unijnymi dyrektywami. Nie ma, bo projekt nowelizacji utknął w Sejmie. - Bez unijnego prawa w Polsce nie jesteśmy w stanie wejść na wspólny rynek - mówi anonimowo przedstawiciel iTunes Music Store. - Gdybyśmy zaczęli oferować utwory wszędzie, tylko nie w Polsce, ktoś mógłby nas zaraz zaskarżyć za dyskryminację na wspólnym rynku - wyjaśnia rozmówca.
Jakie są szanse na szybszą nowelizację polskiego prawa? - W obecnej sytuacji politycznej? Czarno to widzę - mówi jeden z posłów sejmowej komisji kultury i środków przekazu związany z prawą stroną sceny politycznej. - Przecież w tym Sejmie na dobrą sprawę nie ma już nawet marszałka.