Klientom sieciowych serwisów z muzyką nie wystarczy już sama znajomość tylko wykonawcy czy nazwy albumu. Jeśli wogóle chcą posłuchać muzyki muszą się jeszcze oswoić z określeniami oznaczeń formatów, technologii, DRMów itp. i właściwie wybrać odtwarzacz.
Sony, w swoim serwisie Connect, używa technologii ATRAC. Oczywiście, pliki w formacie ATRAC mogą być odtwarzane tylko w sprzęcie marki Sony (np. Walkman). Podobnie jest w przypadku Apple i Microsoftu - pierwszy używa AAC (który można odtworzyć tylko w iPodzie), zaś drugi - bardziej uniwersalnego Windows Media, kytóry - jako jedyny - jest akceptowany przez wiele odtwarzaczy. Oczywiście, każda z firm utrzymuje, że jej rozwiązania są bezkonkurencyjne. W rzeczywistości nie chodzi jednak o zaoferowanie użytkownikom możliwie najlepszego rozwiązania, a o sprzedaż wiązaną - chcesz słuchać nagrań kupionych w naszym serwisie - kup sobie takze sprzęt naszej firmy. Zwrócił na to uwagę Rist Brouwer, dyrektor zarządzający holenderskiej firmy DMDSecure specjalizującej sie w kompresji i zabezpieczeniach. Wszystkie formaty oferują podobną jakość dźwięku przy podobnych rozmiarach pliku i kompresji w okolicach 1:10 (w celu szybszego pobierania) i zgodnie twierdzą, że ludzkie ucho nie jest w stanie tego odnotować. Sony deklaruje, że najnowsza wersja ATRAC może stosować kompresję 1:30 zachowując "rozsądną" jakość. Jakie z tego korzyści mają użytkownicy? Wielorakie. Chcąc sobie skompletować ulubione nagrania różnych wykonawców, za cenę równie rozsądną jak jakość, muszą się zaopatrzyć w odpowiednie odtwarzacze. Konwersja z jednego zainfekowanego DRM formatu na drugi, używający innego rodzaju DRM może być trudna lub wręcz niemożliwa. A kupiona w sklepie zabezpieczona oryginalna płyta moze mieć pliki "do słuchania" w jeszcze innym formacie z jeszcze lepszym DRM...