close

Informacja dotycząca plików cookies

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, w celu dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszych serwisów internetowych, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies


Nowe artykuły:
Więcej...
Nowe recenzje: RSS
Więcej...
Najnowsze pliki: RSS
Więcej...
Nowe biosy: RSS
Więcej...

 

Rozne

Najnowsze testy

Artykuły



05 lutego 2006

Interes senatora

Gregg 16:15
14 listopada ubiegłego roku ukazał się pierwszy numer nowego dziennika noszącego tytuł "Nowy dzień". Od 30 listopada co tydzień do środowych wydań dodawany jest "Leksykon Budki Suflera" w cenie 13,90 zł + cena gazety. W minioną środę seria osiągnęła półmetek. Słownik języka polskiego znaczenie słowa leksykon definiuje jako "słownik o charakterze encyklopedycznym". Ktokolwiek miał w rękach omawiane wydawnictwo nie będzie miał wątpliwości, że jego twórcy najwidoczniej znaleźli zupełnie nietuzinkowe znaczenie tego słowa. Encyklopedycznych haseł tu nie ma. Więcej - nie ma żadnych informacji na temat kompozycji pomieszczonych na płytach. Z "Leksykonu" miłośnik Budki Suflera nie dowie się ani gdzie, ani kiedy, ani przez kogo zostały nagrane poszczególne utwory. Tajemnicze są również zdjęcia. Nie ma nigdzie wzmianki skąd pochodzą i co przedstawiają. Jak na leksykon cała kupa (dez)informacji...

Wydawnictwo wcale nie jest tanie. Za komplet przyjdzie zapłacić ponad 250 zł. I za tę cenę oprócz ładnych zdjęć dostajemy powtarzające się w poszczególnych wydaniach nagrania. Oczywiście wszystko pięknie zremasterowane, czyli dynamika tak skompresowana, aby wszystkie nagrania brzmiały jednakowo głośno niezależnie od tego, czy to rock 'n' rollowy łomot czy spokojna ballada. Ale trudno mieć tu pretensje do zespołu - teraz jest taka moda (poza zabezpieczaniem wszystkiego przed tak zwanymi piratami). Więc zupełnie nieuprawnione jest złośliwe podejrzenie, że to starsi ludzie, którzy już dobrze nie słyszą, więc muszą mieć głośno, chocby nawet miało to prowadzić do zniekształcenia dźwięku.

Młodzież zapewne ucieszy wydane w "tomach" ósmym, dziewiątym i dziesiątym koncerty z Carnegie Hall ("Live at Carnegie Hall") i krakowskiego Łęgu ("Bez prądu"). Tak. Dokładnie tak w większości były wydawane koncerty w czasach PRL. Po każdym utworze oklaski wyciszano. Słucha się tego fatalnie i mimo, że na koncercie z Carnegie Hall brak jest dwóch utworów ("Sen o dolinie" i "Noc komety"), to raczej nie warto kupować oficjalnego wydawnictwa, żeby się przekonać, czy brzmi lepiej. Z drugiej strony trochę dziwi takie podejście. Oryginalna płyta kosztuje raptem 8 zł drożej...

"Zespół Budka Suflera ma przyjemność oddać w Państwa ręce nową edycję Leksykonu. To 31 lat naszego życia i naszej działaności." Być może przyjemnie by było to wziąć do ręki, gdyby nie dziwne i denerwujące dublowanie się nagrań. 31 lat nagrywali po kilka razy te same kawałki? Jaki sens ma leksykon, w którym hasła w jednym miejscu się dublują, a w innym ich brak? Dziwne podejście...
<< Interesu spółki ciąg dalszy | | AnyDVD 5.8.4.1 >>


Komentarze

Lester - 5 February 2006, 21:06:57
budka suflera ju? dawno zesz?a na psy wydaj?c tragiczne p?yty (poczynaj?c od balu wszystkich ?wi?tych. mnie osobi?cie ju? sama tytu?owa piosenka przyprawia o wymioty). dawno temu powinni byli zej?? ze sceny w chwale, zapami?tani przez fanw z dobrych piosenek i p?yt. jak wida? postanowili przybli?y? si? jeszcze troch? do dna licz?c, ?e znajd? tam jeszcze par? z?otwek, jak by mieli ma?o. na szcze?cio i tak sporadycznie w??czane radio przesta?o ostanio mnie katowa? ich wypocinami, uff.

misiek1928 - 5 February 2006, 23:04:56
Budka Suflera by?a kapel? prezentuj?c? najwy?szy ?wiatowy poziom rocka progresywnego na swoich dwch pierwszych p?ytach. Potem cover ELOY ktremu nadali tytu? "Noc Komety" i to w?a?ciwie koniec... reszta to w?a?ciwie ju? muzyka biesiadna wyznaczaj?ca kurs na kicz i przygotowanie do MEGA komercyjnej gleby! Dziekuj? za uwag? :)

Maciej_Sz - 6 February 2006, 11:47:05
Wystarczy kupi? "Cie? wielkiej gry" i mo?na zako?czy? przygod? z tym zespo?em.

polbo - 7 February 2006, 03:53:18
nie obrazajac nikogo - ale muzyka BS niczego nie wnosi - texty wszystkie podobne - grane tez prawie identycznie, a poza tym jakos mi nie leza.... coz

grzes07 - 8 February 2006, 01:24:06
to juz przeszlosc...


Komentarze sa dostępne tylko dla zarejestrowanych użytkownikow (jeżeli masz konto na forum wystarczy sie zalogowac). Jeżeli nie, zarejestruj się (rejestracja jest darmowa).
Nazwa użytkownika:
Hasło: