Amerykański współpracownik "Instytutu Otwartego Społeczeństwa" może zostać skazany za pomoc opozycji w korzystaniu z komunikatora internetowego Skype. Oficjalnym powodem aresztowania jest "organizowanie nielegalnych kanałów łączności". Szczegółów sprawy organa ścigania nie ujawniają, ale mowa jest o narażeniu na straty białoruskiego operatora telefonicznego, Biełtelekom, który ma monopol na łączność. Zgodnie z wyliczeniami KGB straty, jakie poniósł narodowy monopolista przez wykorzystywanie połączeń internetowych zamiast telefonicznych, wyniosły 100 000 dolarów.

Nie jest to pierwszy przypadek oskarżenia o korzystanie z komunikatora internetowego w prywatnych i komercyjnych celach. Zgodnie z białoruskim prawem wszystkie połączenia telefoniczne muszą być zestawiane przez państwowego operatora. Wykorzystanie innych, międzynarodowych sieci, traktowane jest jako przestępstwo podpadajace pod paragraf kodeksu mówiący o "spowodowaniu strat bez pozostawienia śladów kradzieży" lub "prowadzeniu działalności bez koncesji lub bez pozwolenia".