Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie,
w celu dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów reklamowych i
statystycznych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach
końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej
przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszych serwisów internetowych, bez zmiany ustawień
przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies
RIAA mogła wygrać 220 000 dolarów w sprawie przeciw samotnej matce wychowującej dwójkę dzieci, ale było to raczej pyrrusowe zwycięstwo – bez względu na to, jak zakończyła się (czy też może zakończy, bo pani Thomas złożyła odwołanie) ta sprawa, ukazała ona jak bardzo wyalienowana jest organizacja od świata artystów, których z założenia powinna być przedstawicielem.
Ukazują to dwa wydane dzisiaj oświadczenia, które nie tylko wyrażają odrazę autorów dla tego typu poczynań, ale zadają poważne pytanie – czy w obliczu ostatnich wydarzeń można nadal uważać istnienie takiej organizacji jak RIAA za uzasadnione, a interes artystów i wydawców za aż tak istotny, że usprawiedliwiający takie działania?
Pierwsze z oświadczeń jest autorstwa Davida Rovicsa, muzyka który nie podpisał umowy z żadną wytwórnią muzyczną i tworzy niezależnie. Jego esej zatytułowany „RIAA przeciwko światu” jest dość długi, ale bardzo logiczny i dobrze uargumentowany. Zainteresowani jego opinią, dlaczego artyści nie potrzebują organizacji RIAA i jak mogą sobie radzić bez niej mogą przeczytać pełny tekst jego wypowiedzi tutaj.
Drugą osobą, która wypowiedziała się w tej sprawie jest Ian Rogers – Dyrektor Generalny Yahoo Music. Napisał on w swoim blogu parę słów na temat zabezpieczania utworów DRM. Zainteresowani mogą o tym przeczytać tu.
Biorąc pod uwagę obecne nastroje wobec RIAA i innych muzycznych gigantów (jak Sony) ich dni, w takiej formie jak dziś, mogą być policzone.
Zawsze mowilem, ze organizacja broni raczej interesy wytworni, niz tworcow, ale wkoncu to te pierwsze traca wiecej na piractwie. Czyz to nie dziwne?
kretos
- 12 October 2007, 13:40:49
taaa, a linux opanuje swiat... Marzenia... A co do samotnej matki wychowujacej dwojke dzieci to podobno wydala ona 60k $ na prawnikow w tej sprawie wiec taka bidula to to nie jest...